Znaleziono ciało jednego z zaginionych geologów

Akcja poszukiwania geologa na rzece Narew (podlaskie) przerwana. Niskie temperatury nie pozwalają kontynuować poszukiwań drugiego geologa, który wraz z kolegą zaginął w nocy z piątku na sobotę. Wcześniej nurkom udało się wyciągnąć wrak ich samochodu. W środku było ciało tylko jednego z mężczyzn, 23-latka z Olsztyna - powiedział jeden z nurków. Według niego samochód miał otwartą lub wybitą szybę.

26-latek z Wielkopolski wciąż jest uznawany za zaginionego. Dlatego będzie poszukiwany nie tylko w rzece. Na razie akcję w Narwi wstrzymano, bo nurkowie przy tak niskiej temperaturze nie mogą być tak długo pod wodą. Rzecznik białostockich strażaków Paweł Ostrowski tłumaczy, że nurek może być pod wodą 10-15 minut w zależności od doświadczenia nurka. Dłuższą pracę uniemożliwia też sprzęt, który zamarza.

Na razie nie wiadomo, kiedy będzie można wrócić do poszukiwań. Młodzi geolodzy zaginęli w nocy z piątku na sobotę. Wyjechali służbowym Nissanem Patrol z miejsca zakwaterowania w Rzędzianach pod Białymstokiem. W środę zatopione auto namierzył w Narwi śmigłowiec Straży Granicznej.

Auto znaleziono pod taflą zamarzniętej wody - widoczny był kształt samochodu, oraz jego numer rejestracyjny. Policjanci zabezpieczyli miejsce poszukiwań oraz znalezione tam ślady pojazdu. W okolicach podbiałostockich Rzędzian przez cały dzień pracowali w środę policyjni eksperci i ekipy strażaków. Wieczorem, z uwagi na zapadający zmrok i konieczność sprowadzenia niezbędnego sprzętu do wydobycia znalezionego samochodu dalsze działania wstrzymano do rana. 

rr, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

REKLAMA