Mija 36 lat od tragicznych wydarzeń w kopalni "Wujek"
16 grudnia 1981 roku podczas pacyfikacji kopalni Wujek w Katowicach zginęło dziewięciu górników a 23 zostało rannych. Komunistyczne władze wysłały milicję i wojsko, wyposażone w czołgi i broń ostrą, aby stłumić strajk przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. Pacyfikacja ta była najbardziej krwawym epizodem w tamtym czasie. Udział w uroczystościach upamiętniających wydarzenia sprzed 36 laty zapowiedziała wicepremier Beata Szydło.
2017-12-16, 14:33
Posłuchaj
Górnicy rozpoczęli protest 14 grudnia rano, na wieść o aresztowaniu w nocy z 12 na 13 grudnia Jana Ludwiczaka, przewodniczącego Solidarności w "Wujku". Stan wojenny i docierające informacje o brutalnych pacyfikacjach innych kopalni skłoniły ich do stawienia oporu. Po trzech dniach strajku władze zdecydowały o uderzeniu na kopalnię. 16 grudnia kilka minut po godzinie 8.00 teren "Wujka” szczelnie otoczyła milicja, do której później dołączyło wojsko. Wzywano strajkujących do rozejścia się. Użyto armatek wodnych oraz gazów łzawiących, którymi rozpędzono tłum ludzi - w tym kobiety i dzieci, próbujące zatarasować wejście do zakładu. Wobec protestujących użyto też wyrzutni gazu. Później rozpoczął się szturm na kopalnię.
Powiązany Artykuł
36. rocznica pacyfikacji kopalni "Wujek"
Czołgi przeciwko strajkującym
Na teren zakładu wjechały czołgi i wozy bojowe, taranując ogrodzenie. Strajkujący próbowali się bronić między innymi przy użyciu metalowych prętów, łańcuchów i kilofów. Stawiali też pośpiesznie barykady. Największy dramat rozegrał się około godz. 12.30, gdy do akcji pacyfikacyjnej skierowano pluton specjalny ZOMO. Funkcjonariusze wyposażeni w pistolety maszynowe zabili sześciu górników. Bilans ofiar śmiertelnych wzrósł potem do dziewięciu - trzech rannych zmarło w szpitalu, ponad 20-stu zostało rannych.
Więzienie za protest
Po pacyfikacji bezpieka zatrzymała 8 przywódców strajku, którzy 3 lutego 1982 roku stanęli przed sądem. Po tygodniowym procesie czterej z nich zostali skazani na kary więzienia od 3 do 4 lat, pozostałych uniewinniono. Zaraz po pacyfikacji prowadzono też śledztwo dotyczące odpowiedzialności milicjantów za użycie broni palnej. Zostało ono umorzone 20 stycznia 1982 roku.
Szukanie sprawiedliwości
Proces przeciwko sprawcom masakry ruszyły dopiero w latach 90. Ostatecznie w 2008 roku zapadł prawomocny wyrok skazujący 14 byłych zomowców z plutonu specjalnego, którzy brali udział w pacyfikacji kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy". Sąd uznał wszystkich oskarżonych za winnych zbrodni komunistycznej. Otrzymali od 3,5 do 6 lat więzienia. W 2009 roku, po 28. latach od masakry, Sąd Najwyższy ostatecznie utrzymał wyrok w mocy. Odpowiedzialni za wprowadzenie stanu wojennego generałowie: Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak - obciążany odpowiedzialnością za śmierć górników z Wujka - nigdy nie zostali skazani. Jak podkreślają historycy, do dzisiaj osoba, która podjęła decyzje o otwarciu ognia do górników nie została ujawniona ani nie poniosła żadnej kary.
W ubiegłym roku Sejm przyjął uchwale w sprawie 35. rocznicy pacyfikacji kopalni "Wujek", w której posłowie złożyli hołd poległym górnikom i wszystkim ofiarom stanu wojennego.
Ta tragedia wstrząsnęła Polakami
Tragedia w kopalni Wujek wstrząsnęła całą Polską. Stała się tematem wiersza "Idą pancry na Wujek", napisanego przez Macieja Bieniasza, malarza, profesora katowickiej ASP. Utwór z muzyką Antoniego Filipkowskiego, wykonywany w drugim obiegu, był znaną balladą stanu wojennego. W miejscu, gdzie 16 grudnia 1981 roku zginęli górnicy, tego samego dnia postawiono krzyż misyjny, towarzyszący im podczas strajku w trakcie mszy świętych. Zawisły na nim lampki górnicze, ludzie spontanicznie przynosili znicze i kwiaty. Co roku 16 grudnia gromadzono się pod kopalnią Wujek, aby oddać hołd poległym. Uczestników tych uroczystości spotykały represje - aresztowania i kary grzywny.
Uroczystości rocznicowe
36 lat po tych wydarzeniach odbywają się uroczystości rocznicowe. Rozpoczęły się o godz. 14.00 mszą św. w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Brynowie. Po mszy pod Pomnikiem Krzyż Górników odbędzie się apel poległych, po którym zostaną złożone wieńce i kwiaty. Wcześniej w Biegu Dziewięciu Górników wzięło udział kilkuset uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich. Śląskie Centrum Wolności i Solidarności na katowickim rynku zorganizowało akcję pod hasłem "Pamiętamy". W sobotnich obchodach udział zapowiedziała wicepremier Beata Szydło.
IAR/PAP/Hryna
REKLAMA
REKLAMA