Kradzież tablicy w Auschwitz zlecił Brytyjczyk?
Zamożny brytyjski kolekcjoner może być zleceniodawcą kradzieży napisu "Arbeit Macht Frei" - pisze "Sunday Mirror".
2010-01-03, 15:37
Zamożny brytyjski kolekcjoner może być zleceniodawcą kradzieży napisu "Arbeit Macht Frei" z bramy byłego obozu Auschwitz - twierdzi brytyjski tygodnik "Sunday Mirror".
Dziennikarze pisma, którzy przeprowadzili własne śledztwo w tej sprawie, piszą, że napis miał za pośrednictwem szwedzkich neonazistów trafić do Brytyjczyka, który sympatyzuje z ruchem nazistowskim i zbiera związane z nim pamiątki.
Kolekcjoner obiecywał dużo pieniędzy za sprowadzenie łupu, a szwedzcy neonaziści chcieli je wykorzystać do przeprowadzenia akcji terrorystycznych.
Napis został jednak szybko odnaleziony przez polską policję, a 5 bezpośrednich sprawców kradzieży aresztowano. Według "Sunday Mirror", polscy złodzieje zamierzali przewieźć napis z Gdyni do Szwecji, ale przestraszyli się wzmocnionych środków bezpieczeństwa. Jeden ze szwedzkich pośredników miał z kolei przekazać informacje, które pomogły w jego odnalezieniu.
REKLAMA
"Sunday Mirror" nie podaje żadnych informacji na temat tożsamości domniemanego zleceniodawcy.
ag, IAR
REKLAMA