Ambasador znieważony. Powodem był film o agentach
Wiceszef izraelskiej dyplomacji Danny Ajalon nie podał tureckiemu ambasadorowi ręki i kazał mu czekać w korytarzu.
2010-01-13, 10:50
Wiceszef izraelskiej dyplomacji Danny Ajalon nie podał tureckiemu ambasadorowi ręki i kazał mu czekać w korytarzu. Wezwał go w związku z tureckim serialem telewizyjnym "Dolina Wilków", uznanym przez Izrael za antysemicki. Turcja to ważny sojusznik Izraela w regionie.
W serialu „Dolina Wilków” agent tureckich służb specjalnych tropi m.in. agentów Mosadu porywających tureckie dzieci, żeby przeszkolić je do walki z Palestyńczykami.
Na spotkaniu Ajalon poniżył ambasadora Ahmeta Celikkola w obecności fotoreporterów i dziennikarzy. Odmówił uściśnięciu mu dłoni i kazał mu długo czekać na korytarzu, zanim go przyjął. Podczas spotkania na stole znajdował się tylko proporczyk z flagą izraelską. Ajalon zachęcał także dziennikarzy do zwrócenia uwagi na to, że ambasador "siedział niżej".
Turcja wystąpiła o przeprosiny
REKLAMA
Turcja zażądała we wtorek przeprosin od Izraela za sposób potraktowania ambasadora. "Gdyby Ajalon miał odwagę mówić po angielsku, zrozumiałbym, co mówi, i ostro bym zareagował (...) Przez 30 lat kariery dyplomatycznej nie zostałem tak znieważony" - oznajmił Celikkol w wywiadzie dla dziennika "Haarec".
Wiceminister spraw zagranicznych Izraela Danny Ajalon przeprosił ostatecznie za sposób, w jaki potraktował ambasadora Turcji w Tel Awiwie
"Podtrzymuję swój sprzeciw wobec ataków na Izrael w Turcji. Nie jest jednak w moim zwyczaju obrażanie zagranicznych ambasadorów i w przyszłości będę wyrażać swoje stanowisko środkami dyplomatycznymi, które będą bardziej do zaakceptowania" - napisał Ajalon w komunikacie wydanym przez jego biuro.
Do incydentu dyplomatycznego doszło tuż przed wizytą izraelskiego ministra obrony Ehuda Baraka w Turcji, który wybiera się tam na zaproszenie prezydenta Abdullaha Gula.
REKLAMA
Turcja jako kraj muzułmański jest ważnym sojusznikiem Izraela w regionie i w przeszłości pośredniczyła w kontaktach między nim a światem arabskim. Relacje między oboma krajami pogorszyły się, kiedy premier Turcji Recep Tayyip Erdogan skrytykował ubiegłoroczną ofensywę izraelską w Strefie Gazy.
ag, PAP
REKLAMA