Rzym: migranci w drugi dzień Świąt sprzątają ulice. "Nie mam pracy, więc sprzątam wasze ulice. Dajcie, co łaska"
W Rzymie w drugi dzień Świąt migranci, by zabić nudę i uzbierać trochę pieniędzy zabrali się za sprzątanie ulic i wejść do czynnych dziś supermarketów. Na chodniku stawiają plastikowe talerzyki i apelują po włosku o zapłatę za ich pracę.
2017-12-26, 16:20
Posłuchaj
Przed wejściem do Carrefouru koło Watykanu czysto jak nigdy. Z miotłą uwija się młody imigrant. Przy talerzyku duży napis po włosku: "Chcę się z wami zintegrować. Nie mam pracy, więc sprzątam wasze ulice. Dajcie, co łaska. Miotły też mile widziane". Sprzątający wyjaśnia: "Jestem Blessin z Nigerii. Przypłynąłem do Włoch łodzią. W obozie w Rzymie nie ma nic do roboty. Tylko spałem i spałem. Szukałem pracy, ale bez skutku. Więc postanowiłem sprzątać ulice". Rzymianom bardzo spodobała się ta inicjatywa. Poklepują Blessina po plecach i rzucają monety do talerzyka.
Od dwóch lat w Rzymie przed niemal wszystkimi supermarketami, barami i restauracjami żebrzą migranci. Głównie z północnej Afryki. W większości chodzi o tych, którzy nie otrzymali azylu, ale nie chcą lub nie mogą wrócić do domu.
dcz
REKLAMA