12 ofiar pożaru w Nowym Jorku. Katastrofę sprowadziło dziecko
Trzyletni chłopiec, który bawił się palnikami na kuchennym piecyku, wywołał pożar na Bronksie. Zginęło w nim 12 osób. To najtragiczniejsze tego typu zdarzenie w Nowym Jorku od ćwierćwiecza.
2017-12-29, 21:36
Posłuchaj
Przerażona sytuacją matka zabrała swoje dzieci i uciekła z mieszkania na parterze, w którym chłopiec zaprószył ogień. Zostawiła jednak otwarte drzwi, co spowodowało, że ogień błyskawicznie rozprzestrzenił się na wyższe piętra. Wśród 12 ofiar śmiertelnych jest pięcioro dzieci.
- Dzięki Bogu nasza straż pożarna bardzo szybko zareagowała. W tych tragicznych informacjach pozytywne doniesienia są takie, że udało sie uratować dwanaście osób, które nie odniosły obrażeń - mówił burmistrz Nowego Jorku Bill De Blasio.
Rannych zostało 14 osób, w tym 7 strażaków. Cztery poszkodowane osoby są w stanie krytycznym.
REKLAMA
Władze apelują, aby zwracać szczególną uwagę na bezpieczeństwo. Zwłaszcza podczas siarczystych mrozów na północno-wschodnim wybrzeżu USA, gdy wiele osób dogrzewa swoje mieszkania.
fc
REKLAMA