Wrocław: lekarz stanie przed sądem za wycięcie zdrowej nerki
Wrocławski lekarz, który pomylił nerki i wyciął zdrową zamiast chorej, stanie przed sądem. Po ponad dwóch latach od tragicznej pomyłki w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym prokuratura przekazała do sądu akt oskarżenia.
2018-01-04, 17:06
Posłuchaj
Aleksander B. został oskarżony o narażenie 57-letniego pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus poinformowała, że lekarz przed zabiegiem powinien zweryfikować stan pacjenta z wynikami badań, a tego nie zrobił.
- Przed operacją nie pobrał wyników badania tomograficznego i USG. Nie dokonał weryfikacji stanu klinicznego pacjenta ani też nie wykonał samodzielnego badania USG. Tym samym nieumyślnie pozbawił pacjenta zdrowej nerki - powiedziała Klaus.
Lekarz zorientował się po fakcie
Wcześniej błędy popełnili też inni członkowie zespołu medycznego wpisując w dokumenty do usunięcia nerkę prawą zamiast lewej. Jednak zdaniem powołanego w tej sprawie konsultanta krajowego, odpowiedzialność za przebieg operacji ponosi lekarz operujący.
O tym, że w usuniętej nerce nie ma guza lekarz zorientował się już po fakcie. Kilka dni później inny zespół medyczny operował pacjenta jeszcze raz, tym razem była to operacja oszczędzająca. Z chorej nerki wycięto tylko nowotwór.
Zaraz po tym incydencie szpital powołał własną komisję, która przyznała, że doszło do tragicznej pomyłki. Lekarz stracił pracę, a chory otrzymał od placówki odszkodowanie. Jego wysokość jest utrzymywana w tajemnicy.
mg
REKLAMA