Bangkok: wojsko ruszyło na protestujących
Tajlandzkie wojsko rozpoczęło operację, której celem jest zdławienie antyrządowych protestów w Bangkoku.
2010-05-19, 06:57
Podczas starć zginęły cztery osoby. Według AFP, wśród ofiar jest włoski dziennikarz, który został postrzelony i zmarł przed przewiezieniem do szpitala. Reuters podaje, że w walkach rannych zostało 50 osób.
Według przedstawicieli władz, wojsko przejęło kontrolę nad obozem protestujących w jednej z handlowych dzielnic handlowych stolicy. Części czołowych działaczy "czerwonych koszul" - jak z powodu swoich strojów nazywani są przeciwnicy obecnego rządu - udało się zbiec.
W użyciu są wozy pancerne. Żołnierze oddają strzały ostrzegawcze, wzywając jednocześnie przez megafony do dobrowolnego opuszczenia obozu.
Dzielnica handlowa, położona w ścisłym centrum miasta, od ponad 2 miesięcy okupowana jest przez demonstrantów. Według informacji tajlandzkiej policji może się tam znajdować około 5 tysięcy osób, w tym setki kobiet i dzieci. Wokół obozu demonstrantów, które domagają się dymisji obecnego rządu i rozpisania przedterminowych wyborów, wyrosły barykady.
REKLAMA
W ciągu ostanich 7 dni w zamieszkach w Bangkoku zginęło 39 osób, a około 300 zostało rannych.
rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA