Rosja oferuje Polsce "dialog". Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski: Moskwa musi zrozumieć, że są czerwone linie, których przekroczenie wywoła bardzo poważne konsekwencje

- Kraje UE, z którymi jesteśmy w sporze, jak i Rosja, zainteresowani są pokazywaniem Polski, jako kraju izolowanego, o wątpliwej wartości europejskiej, przesuwającego się ku Moskwie – oceniał w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl politolog prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski z Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego.

2018-01-16, 14:58

Rosja oferuje Polsce "dialog". Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski: Moskwa musi zrozumieć, że są czerwone linie, których przekroczenie wywoła bardzo poważne konsekwencje
Mury Kremla. Foto: pixabay.com

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow podsumował działania dyplomacji rosyjskiej w 2017 roku. Odniósł się też do relacji z Polską. Przekonywał, że dialog z naszym krajem jest możliwy, „tylko na podstawie wzajemnego uwzględniania interesów, a nie na podstawie prób dyktowania nam czegoś ze świadomością, że za plecami są Amerykanie i inne jastrzębie w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego”.

Powiązany Artykuł

nato flaga shutterstock 1200.jpg
Gen. Dunford ostrzega: Rosja jest największym zagrożeniem dla Europy

Wszystko zależy od tego, jak kto definiuje dialog. Polska, oczywiście, w ramach NATO, uznaje potrzebę dialogu z Rosją, ale definiuje go w ten sposób, że istnieje potrzeba jasnego komunikowania władzom w Moskwie, że są czerwone linie, których przekroczenie wywoła bardzo poważne konsekwencje. Innymi słowy, dialog ma polegać na dostarczaniu decydentom na Kremlu realnego obrazu sytuacji, aby nie mieli złudzeń co do tego, jakie konsekwencje wywoła takie, czy inne ich posunięcie. Muszą zdawać sobie sprawę, że nie będziemy akceptować ich propozycji, że „co prawda, są jakieś tam różnice, ale że mamy wspólne interesy… bo terroryzm, bo Państwo Islamskie – współpracujmy w związku z tym, a zignorujmy to, co dotyczy Ukrainy, Gruzji, czy rosyjskich zbrojeń.”

Szef rosyjskiej dyplomacji ocenił, że Polska i w NATO i UE przeciwdziała „wszelkim propozycjom bardziej realistycznego spojrzenia na stosunki z Rosją". Zarzuca nam przy tym brak pragmatyzmu.

"

Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski Słowa Ławrowa to element rosyjskiej gry propagandowej wobec sporu, jaki istnieje pomiędzy Polską, a rdzeniem UE

Wyraźnie widać, że Rosja chciałaby wypreparować Polskę ze struktur zachodnich, z NATO i negocjować z taką izolowaną Polską. Słowa Ławrowa to też element rosyjskiej gry propagandowej wobec sporu, jaki istnieje pomiędzy Polską, a rdzeniem UE. Ci, z którymi jesteśmy w tym sporze, jak i Rosja, zainteresowani są pokazywaniem Polski, jako kraju izolowanego, o wątpliwej wartości europejskiej, przesuwającego się ku Moskwie. Oferta, którą przedstawił Ławrow, może być propagandowo rozgrywana – może mieć miejsce próba wytworzenia obrazu i później go spożytkowania do ataku informacyjnego na Polskę – poprzez zatarcie różnicy pomiędzy złożeniem oferty, a jej podjęciem. To oczywiście nie nastąpi, stanowisko Polski jest jasne i nie ulegnie zmienie. To nie jest tak, że są jakieś jastrzębie w NATO, które nas popychają ku takiej polityce, wprost przeciwnie, to my staramy się uświadomić o skali zagrożenia - przypomnijmy choćby o polskim zaangażowaniu od 2014 roku - po agresji rosyjskiej na Ukrainę i od 2015 roku, gdy inicjatywa polsko-rumuńsko-bałtycka stworzyła presję na wzmocnienie wschodniej flanki NATO. Ta linia nie ulegnie zmianie, wprost przeciwnie, mamy nadzieję na jej pogłębienie.

REKLAMA

Sieriej Ławrow przekonuje jednak, że przyczyny są inne, gdyż w Polsce „świadomie, konsekwentnie i na dużą skalę rozpowszechniana jest rusofobia w charakterze idei narodowej".

"

Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski Słyszymy oskarżenia o rusofobię, a w tym czasie polska opozycja przekonuje, że rząd przesuwa kraj w kierunku Rosji

Słyszymy oskarżenia o rusofobię, a w tym czasie polska opozycja przekonuje, że rząd przesuwa kraj w kierunku Rosji. Wydaje się, że ta „oferta rosyjska” będzie w tym kierunku propagandowym wykorzystywana. Dlatego trzeba zdusić ją w zarodku i powiedzieć jednoznacznie, że takiej opcji nie ma. Polska stoi na stanowisku skonkretyzowanym swojego czasu przez ministra Witolda Waszczykowskiego, że rosyjska część Europy znajduje się wewnątrz granic Federacji Rosyjskiej, a nie poza nimi. Nie ma takiej opcji, żeby Polska uznawała jakieś specjalne interesy rosyjskie poza tymi granicami. Kreml musi w końcu zrozumieć, że wszystkiego rodzaju decyzje związane z wykorzystaniem terytorium Polski do takich czy innych zgrupowań wojskowych, instalacji NATO, to są suwerenne decyzje Polski i Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Rozmawiał Petar Petrović

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej