Brytyjski deputowany znów szokuje. "Ma Pan charyzmę mopa, wygląd bankowca"
Brytyjski eurosceptyk zasiadający w Parlamencie Europejskim Nigel Farage znów zaszokował eurodeputowanych. Jego wypowiedź podczas wizyty Hermana Van Rompuya spowodowała interwencję belgijskiego premiera i sprowadziła na eurodeputowanego kłopoty.
2010-02-26, 06:35
W Belgii wybuchła burza po wystąpieniu Farage'a, który obraził przewodniczącego Rady Europejskiej, Hermana Van Rompuya. Premier Belgii zaprotestował, a szef europarlamentu zastanawia się, w jaki sposób ukarać Brytyjczyka.
Podczas pierwszej wyzyty Van Rompuya w PE Farage zaatakował nowego "prezydenta" UE. „Nie chcę być niegrzeczny, ale ma pan zaiste charyzmę mokrego mopa i wygląd podrzędnego urzędnika z banku. Pytam zatem - Kim pan jest?" - mówił Brytyjczyk. Dodał, że Van Rompuy zniszczy kraje narodowe, co nie powinno dziwić, bo pochodzi z Belgii, która nie zasługuje na miano państwa. To wystąpienie oburzyło deputowanych.
Głos zabrał lider socjalistów Martin Schulz. „To jest niedopuszczalne, by w Parlamencie Europejskim krytykowano w ten sposób przewodniczącego Rady" - dodał deputowany. W obronie swojego rodaka stanął też premier Belgii. Yves Leterme, w liście do Jerzego Buzka napisał, że Brytyjczyk nie tylko zaatakował jednego z najbardziej wybitnych i poważanych obywateli, ale obraził też Belgię.
Szef Parlamentu, który już kilkakrotnie upominał brytyjskiego eurosceptyka za obraźliwe komentarze podczas debat i brak szacunku dla rozmówców, teraz rozważa nałożenie kary. Regulamin przewiduje między innymi kary finansowe, pozbawienie diet poselskich, kilkudniowe zawieszenie prawa do głosowania, czy usunięcie z komisji parlamentarnej.
REKLAMA
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA