Komisja hazardowa przesłucha Rolnik i Drabę
Przed komisją śledczą badającą tzw. aferę hazardową staną w czwartek dyrektor generalna Ministerstwa Sportu oraz były wiceszef Kancelarii Prezydenta.
2010-03-18, 06:29
Rolnik, która pełniła swoją funkcję także z czasów, gdy resortem kierował Mirosław Drzewiecki, została wezwana przez sejmowych śledczych, bo brała udział w przygotowaniu pisma z 30 czerwca 2009 roku od Drzewieckiego do wiceministra finansów Jacka Kapicy. Dotyczyło ono wykreślenia zapisów dotyczących dopłat do gier z projektu nowelizacji ustawy hazardowej.
Były minister sportu przekonywał przed komisją, że pismo to miało mówić o rezygnacji z budowy drugiego etapu Narodowego Centrum Sportu. Podkreślał, że intencją dokumentu było poinformowanie, że w wyniku tej rezygnacji konieczna jest zmiana uzasadnienia dla wprowadzenia dopłat (miały one inwestować tę inwestycję). Według niego, nie chodziło o wykreślenie zapisu o dopłatach. Przekonywał, że ostateczna treść pisma była wynikiem "błędu ludzkiego".
Drzewiecki powiedział też, że to właśnie Rolnik miała uznać za konieczne poinformowanie Kapicy jako odpowiedzialnego za projekt zmian w ustawie hazardowej o tym, że resort sportu zrezygnował z II etapu budowy NCS. Zaznaczył, że polecił jej przygotowanie stosownego pisma i nie ingerował w jego treść.
Drugim świadkiem przed komisją ma być Robert Draba, który według materiału przekazanego śledczym z Kancelarii Premiera, w styczniu 2007 r. (będąc wówczas wiceszefem Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego) skierował do ówczesnej szefowej resortu finansów Zyty Gilowskiej prośbę o ustosunkowanie się do uwag, jakie do prezydenckiej kancelarii przekazał prezes Totalizatora Sportowego Jacek Kalida. Uwagi dotyczyły przygotowywanego wówczas projektu zmian w tzw. ustawie hazardowej.
REKLAMA
PAP
REKLAMA