Rodzina Piotra Kijanki wznawia poszukiwania 34-latka
Rodzina Piotra Kijanki nadal wierzy w odnalezienie zaginionego 34-latka. Przy pomocy płetwonurków będą ponownie przeszukiwać odcinek Wisły między stopniem wodnym Dąbie a elektrociepłownią.
2018-01-31, 17:02
Jak informuje Radio Kraków, płetwonurkowie jeszcze raz zbadają obszar przeszukany już przez strażaków. W międzyczasie stopień wodny Dąbie będzie niedostępny dla osób trzecich. Wcześniej, strażacy do poszukiwań wykorzystywali sonar. W akcję byli też zaangażowani policjanci z Niemiec i specjalnie szkolone psy tropiące.
34-letni Piotr Kijanka 6 stycznia w nocy wyszedł z restauracji na Placu Nowym w Krakowie, ale nie dotarł do domu i nie nawiązał kontaktu z rodziną.
Wiadomo, że po wyjściu z lokalu mężczyzna przechodził ulicą Miodową w kierunku Starowiślnej. Dalej psy tropiące skierowały śledczych w stronę Bulwarów Wiślanych, trop urwał się przy korycie rzeki. Przeszukanie sonarem dna Wisły nie wskazało jednak na obecność ciała. Funkcjonariusze sprawdzili też kilka sygnałów od mieszkańców, jednak nie przybliżyły one do rozwiązania sprawy.
Radio Kraków/PAP/mg