Niespodziewana wizyta w Polsce ministra edukacji Izraela? Polski rząd dementuje

Izraelski minister edukacji Naftali Bennett ma w środę przyjechać do Polski - takie informacje podają miejscowe media kojarzone ze środowiskami ultraprawicowymi. Nieplanowana wcześniej wizyta ma być reakcją na polską nowelizację ustawy o IPN. Informacje te dementuje rzeczniczka rządu.

2018-02-05, 17:09

Niespodziewana wizyta w Polsce ministra edukacji Izraela? Polski rząd dementuje

Posłuchaj

Jacek Czaputowicz o wizycie izraelskiego ministra edukacji (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Przegłosowana przez Sejm i Senat nowelizacja zakłada kary grzywny lub więzienia dla osób, które przypisują Polsce współodpowiedzialność za zbrodnie hitlerowców w czasie II wojny światowej. Izraelskie władze, intelektualiści oraz historycy twierdzą, że może to być fałszowaniem historii i apelują do prezydenta Andrzeja Dudy, by nie podpisywał nowelizacji. Zaniepokojenie wyraził też amerykański Departament Stanu.

Według kojarzonej ze środowiskiem tzw. syjonistycznej prawicy w Izraelu telewizji Arutz Sheva (z hebrajskiego: Kanał Siódmy) minister edukacji Naftali Bennett chce w środę przyjechać do Polski, by "mówić prawdę o Holokauście". 

Zobacz internetowy serwis edukacyjno-społeczny Polskiego Radia - GermanDeathCamps.info >>>

"Chcę jasno powiedzieć, że fakty historyczne są niepodważalne. Jest udowodnione, że Polska była zaangażowana w zabójstwo Żydów w czasie Holokaustu" - cytuje wypowiedź Bennetta telewizja Arutz Sheva.

REKLAMA

Telewizja twierdzi, że wywodzący się ze środowisk ultraortodoksyjnych minister ma wygłosić wykład dla polskich studentów, a także spotkać się z wicepremierem i ministrem nauki Jarosławem Gowinem.

- Na razie nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia. Trwa dialog polsko-izraelski na różnych szczeblach. Dziś informację na temat mojego spotkania z przedstawicielem izraelskiego rządu byłyby przedwczesne - skomentował sprawę Jarosław Gowin.

- Pan Bennett nie przyjeżdża w najbliższych dniach do Polski. Nie potwierdzam informacji o przyjeździe. Nie było żadnych działań z inicjatywy premiera Mateusza Morawieckiego, aby do takiej wizyty doszło - stwierdziła natomiast rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.

Polityczne ambicje

Naftali Bennett to jeden z najbardziej wpływowych polityków w Izraelu. Jest szefem wchodzącej w skład koalicji religijnej partii "Żydowski dom". Należy do środowisk ultraortodoksyjnych Żydów, którzy krytykują premiera Benjamina Netanjahu, lidera prawicowej partii Likud, za niedostateczne ich zdaniem wpływy religii judaistycznej w państwie Izrael. Sprzeciwia się też powstaniu państwa palestyńskiego i chce znacząco zwiększyć liczbę izraelskich osadników na terenach palestyńskich.

REKLAMA

W ostatnich tygodniach, na skutek ciążącego na premierze śledztwa w sprawie domniemanej korupcji, Naftali Bennett otwarcie mówił, że chce zostać następnym premierem Izraela. Po tym jak polski Sejm przegłosował nowelizację ustawy o IPN, jako minister edukacji podjął decyzję o wprowadzeniu w izraelskich szkołach dodatkowych zajęć historii, by jak argumentował, dzieci "miały mocną wiedzę historyczną o Holokauście".

Dążyć do porozumienia

Pytany o wizytę Bennetta i jego wypowiedź szef MSZ Jacek Czaputowicz powiedział: "ta część jego wypowiedzi, która mówi o potrzebie dialogu, oczywiście jest do przyjęcia, pokrywa się z naszym stanowiskiem". - Natomiast nazywanie Polski , Polaków jako tych, którzy uczestniczyli w Holokauście jest niepotrzebne i przedwczesne - ocenił. - Powinniśmy dążyć do pewnego porozumienia. Najpierw rozmawiać, a później dążyć do wypracowania stanowiska w tej sprawie - dodał minister.


Powiązany Artykuł

jacek_czaputowicz_trojka280.jpg
Jacek Czaputowicz: stanowisko Izraela ws. noweli o IPN opiera się na fałszywych przesłankach

Jego zdaniem, nie należy przywiązywać wagi do słów Naftalego Benetta. Zauważył, że w Irazelu toczy się kampania wyborcza. - Musimy też brać poprawkę na pewne sformułowania polityków izraelskich, które są kierowane są nie tyle do Polski, ile do swojego elektoratu - powiedział Czaputowicz. Zaznaczył, że MSZ nie pośredniczy w rozmowach dotyczących wizyty Bennetta w Polsce.

Obrona dobrego imienia Polski

Polska nowelizacja zakłada kary grzywny lub więzienia dla osób, które przypisują Polsce współodpowiedzialność za zbrodnie hitlerowców w czasie II wojny światowej. Ministerstwo sprawiedliwości, które przygotowało projekt nowelizacji tłumaczy, że chodzi o obronę dobrego imienia Polski, w tym o walkę ze sformułowaniem "polskie obozy koncentracyjne". Polskie władze od kilkunastu lat prowadzą na świecie kampanię w tej sprawie i protestują, gdy zagraniczni politycy i dziennikarze używają takich sformułowań. Warszawa argumentuje, że nie miała w czasie II wojny światowej nic wspólnego z działaniami hitlerowców na terenie okupowanej Polski.

REKLAMA

Jeden z autorów nowelizacji, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki twierdzi, że strona izraelska była konsultowana w tej sprawie. Izraelska ambasador w Polsce Anna Azari twierdzi tymczasem, że pod koniec 2016 roku złożyła zastrzeżenia do ustawy, ale od tego czasu strona polska nie rozmawiała już więcej na ten temat z przedstawicielami izraelskich władz.

W czasie II wojny światowej Polska została zaatakowana, a następnie przez niemal sześć lat była okupowana przez hitlerowskie Niemcy. Podczas wojny zginęło 6 milionów Polaków. W czasie Holokaustu śmierć poniosło 6 milionów Żydów, w tym także polskich. Osoby, które ratowały Żydów przed zagładą z rąk nazistów Izrael nagradzał w późniejszych latach medalami Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. To właśnie Polacy stanowią najliczniejszą grupę nagrodzonych za uratowanie życia Żydom. Równocześnie jednak historycy zwracają uwagę, że istnieli Polacy, którzy współpracowali z hitlerowskim okupantem i wydawali Niemcom Żydów, także za pieniądze. Centrum Szymona Wiesenthala twierdzi, że takich osób były tysiące.

fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej