W szkole na Florydzie był uzbrojony policjant. Słyszał strzały, nie interweniował
Szkolny policjant, który miał czuwać nad bezpieczeństwem w liceum w Parkland pod Miami, gdzie w zeszłym tygodniu w strzelaninie zginęło 17 osób, nie podjął interwencji. Informację podały miejscowe władze.
2018-02-23, 08:10
Posłuchaj
Miejscowy szeryf Scott Israel poinformował, że funkcjonariusz odpowiedzialny za bezpieczeństwo szkoły, nie pojawił się w budynku. Był na zewnątrz gdy napastnik strzelał do uczniów. - W kluczowym momencie policjant nie interweniował, mimo że takie osoby są odpowiednio przez nas szkolone aby reagować natychimast. W tym przypadku zamachowiec nie został unieszkodliwiony - mówił Scott Israel.
Powiązany Artykuł
USA: strzelanina w szkole na Florydzie. Nastolatek zabił 17 osób
Funkcjonariusz został zawieszony w swoich obowiązkach, po czym sam zrezygnował. Nie dostał również wynagrodzenia. Ponadto zawieszeni zostali dwaj inni członkowie ochrony.
Miejscowe biuro szeryfa było wcześniej wielokrotnie ostrzegane, że sprawca - 19-letni Nikolas Cruz - może stanowić poważne zagrożenie. Informacje te zlekceważono. Nie sporządzono w tej sprawie nawet raportu.
W wyniku masakry w liceum w Parkland zwiększyła się liczba apelów o zaostrzenie przepisów dotyczących sprzedaży i posiadania broni palnej. Cruz, który przed rokiem został dyscyplinarnie wydalony z liceum w Parkland, mimo licznych oznak, że jest niezrównoważony psychicznie legalnie kupił przynajmniej 10 sztuk broni palnej, w tym co najmniej jeden półautomatyczny karabin AR-15. Broni tej użył do ostrzelania uczniów i personelu szkoły.
mg
REKLAMA