"Nigdy nie tracili wiary w Boga i Polskę". Uroczystości w hołdzie Wyklętym przed willą "Jasny Dom"
Uroczystości z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych odbyły się w środę przez warszawską willą "Jasny Dom". Budynek przy ulicy Świerszcza 2 to dawna siedziba Głównego Zarządu Informacji Naczelnego Dowództwa Ludowego Wojska Polskiego.
2018-02-28, 20:34
Posłuchaj
Wśród przybyłych na wydarzenie, które było elementem obchodów przypadającego na 1 marca Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, znaleźli się m.in. byli żołnierze Armii Krajowej oraz przedstawiciele władz państwowych, m.in. podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Rafał Bochenek oraz sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Sebastian Chwałek.
Powiązany Artykuł
Żołnierze Wyklęci - zobacz serwis historyczny
Jak przypomniał wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński w liście, odczytanym podczas uroczystości, przez tę komunistyczną katownię przeszło ok. 100 żołnierzy polskiego podziemia. - Odcięci od świata zewnętrznego, uwięzieni i poddawani okrutnej przemocy, jedynym sposobem, by podjąć próbę pozostawienia informacji o swoim losie było dla nich wyrycie napisów w cegle - zaznaczył Gliński.
- Na trzech cegłach, pośród nazwisk i modlitw, zapisano trzy słowa - symbole: Bóg, honor, ojczyzna. Słowa tworzące domknięty etos polskiego patrioty znane każdemu, a nabierające szczególnej wagi i znaczenia właśnie w tym miejscu, pozostawione przez tych dla których nie były tylko abstrakcyjnym ideałem, ale świadomie wybraną częścią życia - podkreślił wiceszef resortu kultury.
Gliński zauważył, że "w miejscu kaźni polskich bohaterów oprócz smutku i zadumy, ogarnia nas poczucie niesprawiedliwości, trudno nam bowiem odeprzeć dojmującą myśl, że zło triumfowało tu zbyt długo". - Najpierw krzywdą, którą kaci zadawali ofiarom, później zaś zapomnieniem, kto tu był katem, a kto ofiarą. Zbyt długo milczano o komunistycznym terrorze, zorganizowanym w przemyślany i systemowy sposób po to, by dokończyć zbrodnicze zamierzenia rozpoczęte w Katyniu - zgładzenie tych wszystkich Polaków, którzy za żadną cenę nie pozwoliliby zgładzić w sobie polskości - powiedział wicepremier.
REKLAMA
Jak dodał Gliński, "nie cofniemy czasu, nie zmienimy tej historii", jednak "tym, co jednak bez wątpienia możemy zrobić jest konsekwentne przywracanie bohaterom należnego im miejsca w naszej narodowej pamięci". Zauważył również, że "hołd złożony naszym najlepszym przodkom, jest naszą niezbywalną powinnością".
"Nigdy nie tracili wiary w Boga i Polskę"
Na wagę słów wyrytych na murach dawnej komunistycznej katowni, zwrócił uwagę również szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk i podkreślił, że świadczą one o tym, że więźniowie "nie tracili tych trzech cnót, które kształtowały pokolenia, które kształtowały naszą cywilizację chrześcijańską". - Nie tracili nigdy wiary w Boga i Polskę, nie tracili nadziei i nie tracili miłości - miłości do Boga, do ojczyzny, do drugiego człowieka - ocenił Kasprzyk. Jak dodał, przetrzymywani wiedzieli, że "nawet jeśli oddadzą życie, to staną się ziarnem - ziarnem, które (...) rzucone w polską ziemię, wyda plon wolności". - Ten plon przyszedł po wielu, wielu latach. Ale przyszedł - powiedział Kasprzyk.
Szef UdsKiOR przypomniał, że wydarzenie odbywa się w 250-lecie zawiązania konfederacji barskiej, będącej pierwszym insurekcyjnym zrywem przeciwko zaborcy rosyjskiemu, "który determinował potem następne pokolenia w myśleniu o niepodległości". Jak ocenił Kasprzyk, "z tamtej lekcji konfederacji barskiej i z lekcji następnych insurekcyjnych wystąpień narodu polskiego, czerpali moc i siłę ci, którzy (...) w tym miejscu przy ulicy Świerszcza 2, cierpieli za wolną Polskę".
- Cierpieli, ale mieli tę świadomość, jaką miały poprzednie pokolenia - że z cierpienia, z łez, krwi przelanej powstanie kiedyś wolna Polska - podkreślił Kasprzyk.
REKLAMA
Podczas uroczystości szef UdsKiOR wręczył medal "Pro Patria" prezes Fudacji "Willa Jasny Dom" Marlenie Piekarskiej-Olszówce. Wydarzenie zakończyło złożenie wieńców, m.in. od prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka oraz minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej.
Willa "Jasny Dom"
Modernistyczna willa "Jasny Dom" w warszawskich Włochach w styczniu 1945 r. stała się siedzibą Głównego Zarządu Informacji Naczelnego Dowództwa Ludowego Wojska Polskiego.
Z rozkazu Wojennego Komendanta Miasta Włochy, rodzina Kasperkiewiczów zmuszona została do opuszczenia swojej własności. Wkrótce po przejęciu willi, jej wyższe kondygnacje przeznaczono na biura oraz pokoje przesłuchań, natomiast piwnice przekształcono w więzienne cele.
Właśnie tam, w listopadzie 2000 r. została przypadkiem odkryta pierwsza naścienna inskrypcja "Bóg, Honor, Ojczyzna". Z kolejnych odsłoniętych napisów wynikało, że był tam przetrzymywany m.in. Bolesław Piasecki - polityk, oficer Wojska Polskiego i założyciel stowarzyszenia PAX. Szacuje się, że od lutego do października 1945 r. w budynku brutalnie przesłuchano ponad tysiąc osób, m.in. żołnierzy AK.
REKLAMA
Budynek - po opuszczeniu go przez Sowietów - zajęło Wojsko Polskie, a następnie został przeznaczony na mieszkania komunalne. Spadkobiercom udało się go odzyskać w 1992 roku.
Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych" ustanowił go w 2011 r. polski parlament "w hołdzie Żołnierzom Wyklętym - bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu".
mr
REKLAMA