Na Słowacji w co najmniej 40 miastach odbywają się rządowe protesty

W co najmniej 40 słowackich miastach odbyły się antyrządowe protesty. Protestujących poparł prezydent Słowacji Andrej Kiska, manifestacje skrytykował premier Robert Fico, co pogłębiło kryzys polityczny w państwie wywołany publikacją artykuł zamordowanego dziennikarza o związkach rządzących elit politycznych z włoską mafią i wyłudzeniu przez nich unijnych funduszy.

2018-03-09, 19:36

Na Słowacji w co najmniej 40 miastach odbywają się rządowe protesty

Posłuchaj

Na Słowacji antyrządowe protesty. (IAR)
+
Dodaj do playlisty


Organizatorzy protestów domagają się nie tylko wyjaśnienia okoliczności śmierci dziennikarza śledczego Jana Kuciaka, ale także ustąpienia obecnego rządu i rozpisania przedterminowych wyborów. Na Placu Słowackiego Powstania Narodowego w Bratysławie manifestowało 25 tysięcy osób. - Mamy dość, na serio, mamy już tego dość. Ci wszyscy ludzie chcą, aby rządząca koalicja odeszła jak najszybciej. Jeżeli to nie nastąpi, to marsze i manifestacje zamienią się w strajk generalny w całym kraju - powiedział jeden z protestujących Polskiemu Radiu.

Na Placu Słowackiego Powstania przy tablicy przypominającej o początkach antykomunistycznych demonstracji na Słowacji ustawiono fotografie zamordowanego dziennikarza i jego narzeczonej. Stoją tam setki zniczy, ułożony został dywan z kwiatów. Na ulice wyszli głównie młodzi ludzie. W związku z olbrzymim zainteresowaniem protestem większość rektorów i dziekanów szkół wyższych na Słowacji odwołała dziś zajęcia.

Na Słowacji zakończyła się też dziś misja Parlamentu Europejskiego. Wzięli w niej udział europosłowie z sześciu grup politycznych. Celem misji było zbadanie doniesień dotyczących korupcji przy wydawaniu unijnych pieniędzy oraz powiązań pomiędzy mafią a otoczeniem politycznym premiera Słowacji. Misja Parlamentu Europejskiego oceniła sytuację w kraju jako poważną - powiedział IAR uczestniczący w misji europoseł Ryszard Czarnecki. "Kraj jest podzielony i to głęboko podzielony" - powiedział polityk. Wyraził nadzieję, że Słowacy znajdą pokojowe rozwiązanie tej sytuacji. "Destabilizacja na Słowacji nie służyłaby ani Bratysławie, ani też samej Unii" - ocenił Ryszard Czarnecki. Członkowie misji zwrócili też uwagę, że do Brukseli nie docierały informacje o możliwych nieprawidłowościach przy wydawaniu unijnych dotacji. "Tu rzeczywiście prawdopodobnie dochodziło do dużych nadużyć" - powiedział europoseł PiS.

Po południu prezydent Słowacji Andrej Kiska spotkał się z premierem Robertem Fico na zamku w Bratysławie. Politycy nie doszli do porozumienia. Premier Fico zadeklarował, że będzie negocjował ze swoimi koalicjantami przez weekend. Z kolei prezydent Kiska apelował do manifestujących o zachowanie spokoju i nieuleganie prowokacjom.

REKLAMA

rr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej