Szef handlowej „Solidarności”: pozwólcie ludziom spędzić czas z rodziną
- Pracownicy niektórych sieci handlowych muszą w soboty pracować do 23.45, a w poniedziałek przyjść do pracy tuż po północy - mówi Alfred Bujara z handlowej „Solidarności”. Związkowcy apelują do klientów, by ci nie robili zakupów w sobotę po 22.00 i dali szansę pracownikom supermarketów na normalne spędzenie niedzieli z rodziną.
2018-03-10, 16:06
Posłuchaj
Przewodniczący sekcji krajowej pracowników handlu NSZZ "Solidarność" Alfred Bujara zapowiada, że jego związek będzie dążył do nowelizacji ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. Jak zaznaczył chodzi o zmianę przepisów w taki sposób, by ustawa określiła "dobę niedzielną bez handlu" rozpoczynającą się o 22.00 w sobotę i kończącą w poniedziałek o 5.00.
Według Alfreda Bujary, bez takiego zapisu handlowcy mogą nadmiernie eksploatować pracowników przed niedzielą bez handlu i po niej.
Alfred Bujara podkreślił, że przedsiębiorcy prowadzący duże sieci handlowe od początku lobbowali przeciwko ustawie o ograniczeniu handlu, a teraz wymyślają różne sposoby na obchodzenie przepisów.
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele weszła w życie 1 marca. Jutrzejsza niedziela będzie pierwszą wolną od handlu. Zgodnie z ustawą w tym roku "handlowe" będą po dwie niedziele w miesiącu. W 2019 już tylko jedna w miesiącu. Od 2020 roku takich "handlowych niedziel" będzie tylko siedem w roku. Te siedem wyjątków obejmie dwie niedziele przed Świętami Bożego Narodzenia, jedną przed Wielkanocą oraz ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia.
REKLAMA
Ustawa przewiduje długą listę wyjątków. Handlować w niedziele będzie mógł właściciel sklepu pod warunkiem, że sam stanie za ladą. Handel będzie też dozwolony między innymi w piekarniach, cukierniach, na stacjach paliw, w kwiaciarniach, w placówkach pocztowych, na dworcach, czy w portach lotniczych.
ms
REKLAMA