Repatriacje - kilkadziesiąt tys. osób marzy o powrocie do Polski

W 2017 roku do Polski udało się sprowadzić około 560 repatriantów z Kazachstanu. Mimo, że jest to rekordowa liczba, na powrót do ojczyzny nadal czeka prawie 30 tysięcy naszych rodaków.

2018-03-14, 17:48

Repatriacje - kilkadziesiąt tys. osób marzy o powrocie do Polski
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Silar/Wikimedia Commons/CC

Repatrianci mogą powrócić do Polski na zaproszenie bliskich krewnych, samorządu lub ośrodka adaptacyjnego. W tej chwili jedyne takie miejsce tworzy "Stowarzyszenie Wspólnota Polska", Dom Polonii w Pułtusku, którego dyrektorem jest pan Michał Kisiel. - W tej chwili już kilka tysięcy osób złożyło dokumenty o powrót do ojczyzny. Rząd planuje sprowadzić do Polski w tym roku około 1000 Polaków – powiedział dyrektor Domu Polonii.

Nowela ustawy dotyczącej repatriantów weszła w życie w maju 2017 roku. Przewiduje 90-dniowy okres adaptacyjny, możliwość nauki języka, poznania polskiej kultury, odbycia kursów zawodowych oraz pomoc materialną przy zakupie lub wynajmie mieszkania. - Ustawa jest gwarancją. To duży obowiązek, żeby repatrianci byli tu dobrze przyjęci - skomentował dyrektor ośrodka adaptacyjnego.


- Jako społeczeństwo musimy wykazać się zrozumieniem, ale też podstawową wiedzą o historii, skąd oni się tam wzięli. Wielu z nas dzisiaj w Polsce, niestety, ale nie wie. Wiedzą że Polacy są rozsiani po całym świecie, ale dlaczego są na Syberii? Dlaczego są w Kazachstanie? - podkreślił rolę edukacji Michał Kisiel. - Repatrianci potrzebują czytelnych przekazów, że my tu w Polsce się nimi na pewno zaopiekujemy. To są trudne decyzje. Ci ludzie tęsknią za ojczyzną, jak sami mówią, chcą, cytując narodowy hymn, „złączyć się z narodem” - dodał dyrektor.

Pani Antonina jest w Polsce od 2 lat. Na zaproszenie do swojej ojczyzny czekała 15 lat. Od akceptaptacji jej podania do wyjazdu minęły zaledwie 3 tygodnie. - Dla mnie to była szansa na realizację swoich marzeń - opowiadała repatriantka. Dodała też, że "społeczeństwo, które opiekowało się nami w Pułtusku, to była najlepsza „relacja” w jej życiu".

REKLAMA

Pomoc dla repatriantów, mimo znacznej poprawy, nadal jest kroplą wody w morzu. Czego najbardziej potrzebują powracający do ojczyzny? Jak mówi pani Antonina, często jest to miły uśmiech i życzliwe nastawienie. Ważna jest też świadomość ich sytuacji, tego, że przyjeżdżają do Polski z niczym, zaczynają wszystko od zera. Czasem przydają się ubrania, nawet niewielka pomoc finansowa. - Powinniśmy wykazać się zrozumieniem i bezwzględnie uznać naszych rodaków za bohaterów – podsumował dyrektor Domu Polonii.

Więcej informacji na temat pomocy repatriantom można znaleźć na stronie www.repatriancipultusk.pl

jcz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej