"Wybory - bojkot. Putin - złodziej". W Moskwie zatrzymano opozycjonistkę

Niezależni obserwatorzy krytycznie oceniają dotychczasowy przebieg wyborów prezydenckich w Rosji. Głosowanie potrwa do 19.00, według czasu obowiązującego w Polsce, ale już teraz niezależne grupy monitorujące pracę komisji wyborczych informują o masowych fałszerstwach i łamaniu ordynacji. 

2018-03-18, 13:53

"Wybory - bojkot. Putin - złodziej". W Moskwie zatrzymano opozycjonistkę
Władimir Putin, wedle sondaży, cieszy się prawie 70 proc. popularnością . Foto: PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV

Posłuchaj

Niezależne grupy monitorujące pracę komisji wyborczych informują o masowych fałszerstwach i łamaniu ordynacji. Relacja Maciej Jastrzębskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Innego zdania są obserwatorzy z krajów dawnego ZSRR, którzy twierdzą, że nie zauważyli żadnych nieprawidłowości.

W centrum Moskwy policja zatrzymała działaczkę opozycji Darię Poljudową. Kobieta spacerowała po ulicy z plakatem, na którym widniał napis "Wybory - bojkot. Putin - złodziej".

Cześć mieszkańców Moskwy zdecydowała się nie uczestniczyć w wyborach. Jak przekonują, wśród kandydatów nie znaleźli nikogo godnego sprawowania najwyższego urzędu w państwie. - Nikt mi się nie podoba, a każdego na kogo mogłabym zagłosować zdjęli jeszcze przed wyborami. A ja nie pójdę do głosowania i będę bojkotował wybory, ponieważ już dawno wszystko jest jasne, a moja opinia wydaje się zbędną. Ja również nie byłam i nie pójdę, bo chcę kogoś innego, kogo nie ma na listach - przekonują mieszkańcy Moskwy, z którymi rozmawiał korespondent Polskiego Radia.

Niezależne organizacje monitorujące przebieg wyborów sygnalizują, że w niektórych lokalach nie działają kamery, pracodawcy zmuszają pracowników do udziału w głosowaniu i żądają zdjęć potwierdzających ich udział w wyborach. Do Centralnej Komisji Wyborczej napływają także skargi w związku z organizowaniem tak zwanych „karuzel wyborczych”, polegających na wielokrotnym oddawaniu głosów w różnych lokalach przez te same osob

REKLAMA

"To nie są demokratyczne wybory"

Portal "Mediazona" poinformował, że w Krasnodarze i Niżnym Nowogrodzie wyborcy są zmuszani do udziału w głosowaniu.

Część z nich została zobowiązana przez pracodawców do sfotografowania swojej karty do głosowania. - To nie są demokratyczne wybory, ale nasza obecność sprawia, że Rosjanie czują się odważniejsi - powiedział Polskiemu Radiu francuski deputowany Frederic Petit, który pracuje w misji monitoringowej OBWE. - To nie wybory, ale takie referendum popularności władz - stwierdził francuski polityk.

Powiązany Artykuł

PUTIN 1200.jpg
Dwie dekady Putina. Serwis specjalny

Prawie 20 lat Putina

Od 1999 roku, kiedy za prezydentury Borysa Jelcyna został premierem, Putin nie zszedł ani razu z rosyjskiej sceny politycznej. Na czele państwa stał już w latach 2000-2008, potem do 2012 roku formalnie był premierem, a na Kremlu zastępował go jeden z jego najbardziej zaufanych współpracowników, obecny szef rządu Dmitrij Miedwiediew.

Wprowadzona w 2012 roku poprawka do rosyjskiej ustawy zasadniczej wydłużyła prezydencką kadencję z czterech do sześciu lat, w związku z czym w razie wygranej Putin może zasiadać w fotelu prezydenta Rosji do 2024 roku.

Ze względu na obowiązywanie w Rosji aż dziewięciu stref czasowych głosowanie w wyborach trwa niemal dobę. Rozpoczęło się o godz. 21 w sobotę czasu polskiego w najdalej wysuniętych na wschód regionach - na Czukotce i Kamczatce, i potrwa do godz. 19 czasu polskiego w graniczącym z Polską obwodzie kaliningradzkim.

dcz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej