Komisarz UE Günther Oettinger: to nie jest dobry czas na Nord Stream 2

Trzeba stawiać na dywersyfikację energii, a nie pogłębiać zależność od rosyjskich źródeł – mówił w Warszawie Günther H. Oettinger, komisarz UE ds. budżetu i zasobów ludzkich, dawniej komisarz UE ds. energii, krytykując projekt Nord Stream 2. Dodał, że UE niepokoją działania Rosji i oświadczył, że odpowiedź UE na działania ws. ataku na Siergieja Skripala to doskonały znak solidarności z Brytyjczykami pomimo Brexitu.

2018-03-27, 17:55

Komisarz UE Günther Oettinger: to nie jest dobry czas na Nord Stream 2

Powiązany Artykuł

epa06631526 putin 1200 pap.jpg
EKSPERT STEFAN MEISTER: NORD STREAM 2 POMAGA SIĘ STABILIZOWAĆ REŻIMOWI PUTINA

Komisarz UE Günther H. Oettinger podczas poniedzałkowego otwartego  spotkania z obywatelami odniósł się m.in. do kwestii Nord Streamu 2. Oznajmił, że Unia Europejska jest zaniepokojona tym, co dzieje pomiędzy Rosją i Ukrainą, co stało się na Krymie i w Donbasie. Według komisarza UE jest także zaniepokojona tym, że Rosja ma nadzieję na to, iż Ukraina stanie się państwem upadłym, a także iż Moskwa robi wiele, by zrealizować ten negatywny scenariusz. - Robimy wiele, by stabilizować Ukrainę, wprowadzić tam demokrację, reformy, gospodarkę rynkową, inwestycje. Energia gra tu ważną rolę – podkreślił komisarz, były komisarz ds. energii. Wspomniał, że zawsze dla niego było jasne, że energia i dostawy energii powinny być poza polityką, nie powinny być używane lub nadużywane jako instrument polityczny.

Günther Oettinger dodał, że dyplomatyczna reakcja jako wyraz współpracy z Brytyjczykami, w tym samym czasie, gdy negocjujemy Brexit, to doskonały znak solidarności.

Gdyby ktoś pytał mnie teraz o sprawy energii, powiedziałbym, że energia powinna być poza tymi sprawami, nie powinniśmy używać energii jako politycznego instrumentu. Z drugiej strony – ten czas to nie jest doskonały okres w kontekście Nord Streamu 2. Trochę się tym martwię. Mój dystans do Nord Streamu 2 jest coraz bardziej ugruntowany – mówił Oettinger.

Nie powinniśmy zatem pogłębiać zależności od rosyjskich źródeł. Powinniśmy stawiać na dywersyfikację dostaw. To powinno być naszą główną unijną ambicją – zaznaczył.

REKLAMA

Oettinger był pytany o Nord Stream 2 także wcześniej na posiedzeniu połączonych komisji w Sejmie. Przypomniał tam, że projekt nie ma nic wspólnego z budżetem KE i że KE przygotowała propozycję ustawodawczą w sprawie gazociągów. Zaznaczył, że czuje się Europejczykiem i dlatego nie widzi w Nord Streamie 2 wartości dodanej. - Preferowałbym, i nad tym pracowałem, gdy byłem komisarzem ds. energii, żeby modernizować istniejącą sieć gazową, która przechodzi przez Białoruś, Ukrainę, Polskę, do rynków zachodnioeuropejskich poprzez m.in. Słowację. Chodzi o to, by ją zmodernizować odnowić, bo to wymaga mniej inwestycji - mówił. Dodał, że rozumie polskie zastrzeżenia w sprawie Nord Streamu, podobnie jak stanowisko państw bałtyckich.

Komisarz Oettinger odwiedza kraj UE przed przygotowaniem projektu budżetu

W Warszawie komisarz spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim, kierownictwem MSZ, wziął udział w posiedzeniu połączonych sejmowych komisji ds. Unii Europejskiej i finansów publicznych. Celem tej wizyty były konsultacje przed przygotowaniem budżetu UE.

Komisarz Unii Europejskiej ds. budżetu i zasobów ludzkich Günther H. Oettinger odwiedził Polskę w ramach serii podróży do wszystkich krajów Unii Europejskiej, ich celem jest poznanie stanowiska unijnych stolic w kwestii wieloletniego budżetu. Wizytował już ponad 20 krajów.

REKLAMA

Na początku maja Komisja Europejska ma przedstawić projekt wieloletnich ram finansowych UE na lata 2021-2027. Po tym ruszą oficjalne negocjacje. Projekt budżetu ostatecznie musi zostać jednomyślnie przyjęty przez Radę Europejską. Przed komisarzem jest zatem trudne zadanie, by przedstawić projekt, który ma być zaakceptowany przez wszystkie państwa.

W Warszawie komisarz Günther H. Oettinger mówił o wyzwaniach, jakie jeszcze są przed nim i przed nami, jako Unią Europejską. Podkreślił jednocześnie, że sprawa budżetu to kwestia przyszłości Europy. Odpowiadając na pytanie polskich posłów powiedział, że nie planuje się osobnego budżetu dla strefy euro. Podkreślił, że UE musi się integrować i nie chcemy Europy różnych prędkości. Jak mówił, to nasz wspólny budżet.

Jak informuje kancelaria premiera, Polska, tak jak Bruksela, jest za ambitnym budżetem UE, akcentuje wagę polityki spójności i polityki rolnej.

Komisarz wskazał na główne punkty wspólne. Jak napisał na portalu społecznościowym, po pierwsze Polska zgadza się na małe oszczędności w zakresie polityki spójności i rolnictwa oraz nowe priorytety w zakresie bezpieczeństwa i ochrony granic, po drugie wspiera zwiększenie budżetu, a po trzecie jest za szybką ścieżką decyzyjną i uchwaleniem budżetu przed czerwcem 2019 roku.

REKLAMA

Komisarz zacytował również na Twitterze swoją odpowiedź na pytania posłów z komisji sejmowych w sprawach migracji i praworządności. Napisał m.in., że priorytetem jest poprawa sytuacji w krajach sąsiadujących z UE i można wyobrazić sobie pomoc dla krajów z większą liczbą migrantów.

Günther Oettinger poinformował również, że w kwestii powiązania budżetu UE z rządami prawa nie ma jeszcze decyzji. Jednak debata trwa, a rządy prawa to jeden z fundamentów Unii Europejskiej. Są konieczne, by gwarantować efektywne wykorzystanie funduszy Unii Europejskiej. Poinformował, że w sprawie postulatu o powiązaniu budżetu UE z praworządnością odbędą się jeszcze dwie debaty.

Polska za ambitnym projektem

Ministerstwo finansów napisało w wydanym po spotkaniu komunikacie, że "Konieczne jest znalezienie równowagi między finansowaniem nowych wyzwań a tradycyjnymi politykami UE, takimi jak polityka spójności i Wspólna Polityka Rolna. Zwrócili także uwagę na kwestie związane z zarządzaniem budżetem UE, w tym na konieczność zapewnienia odpowiedniego poziomu środków w kolejnych, rocznych budżetach UE" - poinformowało w poniedziałek ministerstwo.

REKLAMA

Omawiano źródła finansowania budżetu UE. Spotkanie wykazało, że między Polską i Komisją Europejską istnieje wiele zbieżnych punktów w podejściu do ogólnego kształtu przyszłego budżetu UE. 

Wiceminister spraw zagranicznych ds. europejskich Konrad Szymański ocenił natomiast, że Polska i Komisja Europejska mają podobną wizję budowania kompromisu ws. wieloletniego budżetu UE. Dodał, że Warszawa i KE są zgodne w kwestii potrzeby realizowania nowych celów, na przykład w zakresie bezpieczeństwa, ale nie kosztem polityk spójności i rolnictwa.

"Jest poważna szansa na porozumienie z KE w sprawach praworządności"

Konsultacje budżetowe odbywają się równolegle z negocjacjami Warszawy z Brukselą w innej sprawie. Z Komisją Europejską rząd polski prowadzi jednocześnie rozmowy dotyczące wszczętej procedury artykułu 7. Traktatu i kwestii praworządności. Prawo i Sprawiedliwość w ubiegłym tygodniu złożyło do Sejmu projekty dotyczące nowelizacji ustaw o sądach powszechnych, Sądzie Najwyższym i Trybunale Konstytucyjnym. Premier Mateusz Morawiecki we wtorkowym wywiadzie dla jednego z portali ocenił, że jest poważna szansa na porozumienie z KE i docenia otwartość partnerów, przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera i wiceprzewodniczącego Fransa Timmermansa.  Premier powiedział też, że "mamy szansę stać się jednym z pięciu krajów Unii Europejskiej, które mogą współdecydować o kierunku europejskiej wspólnoty". 

REKLAMA

Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił w rozmowie z portalem wpolityce.pl, że cena za kompromis z Brukselą ws. reformy sądownictwa jest "znacząca, gorzka".  Z tym nie zgodził się Jarosław Gowin, który w radiowej Jedynce oznajmił, że zmiany dotyczące sądownictwa będą kontynuowane". - Wchodzimy w fazę, w której można skoncentrować się na zwiększeniu sprawności orzekania polskich sądów, czy skróceniu czasu trwania spraw – mówił.  

Komisja Europejska w grudniu 2017 roku uruchomiła przeciwko Polsce procedurę artykułu Traktatu. Polska otrzymała wówczas rekomendacje, które powinna wdrożyć w życie w ciągu trzech miesięcy. Szef KE Juncker mówił w piątek, że odniósł się do złożenia noweli przez PiS z najwyższą sympatią, nie powiedział jednak, czy można mówić o przełomie. Dodał, że Komisja będzie się odnosić do ustaw uchwalonych już przez parlament.

Premier mówił, że odpowiedzi KE na projekty PIS można spodziewać się za 3-4 miesiące, ale może będziemy coś wiedzieć już za miesiąc. Szef rzadu oznajmił, iż wierzy w to, że procedura z art. 7 zostanie wobec Polski wycofana.

REKLAMA

Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio.pl

 


 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej