Rosja: atak na bazę w Syrii przeprowadził Izrael. Analitycy: z tej bazy Rosjanie przypuszczali ataki na Syryjczyków
Dwa izraelskie myśliwce F-15 przeprowadziły w poniedziałek rano atak na bazę syryjskich sił powietrznych T-4 w prowincji Hims w środkowej Syrii - poinformowało ministerstwo obrony Rosji, cytowane przez rosyjskie media.
2018-04-09, 12:35
Samoloty dokonały ataku z libańskiej przestrzeni powietrznej, wystrzeliwując osiem pocisków rakietowych. Syryjska obrona powietrzna zestrzeliła pięć z ośmiu rakiet - sprecyzował resort obrony Rosji. Według niego trzy pozostałe rakiety uderzyły w zachodnią część bazy T-4.
Anonimowy przedstawiciel syryjskiej armii, na którego powołuje się syryjska telewizja państwowa, również twierdzi, że za tym atakiem stoi Izrael - podała agencja AP. Według niego izraelskie F-15 wystrzeliły kilka rakiet, kiedy przelatywały nad sąsiednim Libanem. Syryjska telewizja nie podała więcej informacji.
Wcześniej media w Libanie sugerowały, że ataku w Syrii mogło dokonać izraelskie lotnictwo.
Bezpośrednio po ataku syryjska telewizja podała, że o zaatakowanie bazy w Hims podejrzane są USA, czemu natychmiast zaprzeczył rzecznik Pentagonu.
REKLAMA
Według doniesień Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w ataku rakietowym na bazę lotniczą w syryjskim Himsie śmierć poniosło co najmniej 14 osób, w tym bojownicy irańscy walczący po stronie sił lojalnych wobec prezydenta Syrii Baszara al-Assada.
Analitycy ds. obrony twierdzą, że w bazie rozmieszczone są znaczne siły rosyjskie, które wspomagają w wojnie domowej siły prezydenta Baszara el-Asada, a odrzutowce regularnie wylatują stamtąd, by uderzyć w obszary opanowane przez syryjskich rebeliantów.
PAP/agkm
REKLAMA