Raport NIK o żywieniu w szpitalach: nie poprawiło się
Ciężkostrawne, za słone, za tłuste, przygotowywane z surowców niskiej jakości - to tylko niektóre z zarzutów inspektorów Najwyższej Izby Kontroli do żywienia w szpitalach. W opublikowanym raporcie NIK alarmuje, że w większości kontrolowanych placówek chorzy otrzymywali posiłki nieadekwatne do stanu zdrowia.
2018-04-13, 08:11
Posłuchaj
Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski poinformował, że badania próbek posiłków szpitalnych przeprowadzonych na zlecenie Izby wykazały niedobory składników odżywczych, co mogło spowodować uszczerbek na zdrowiu pacjentów, jak na przykład: odwapnienie, zmiękczenie i zniekształcenie kośćca, niedokrwistość czy zaburzenia w funkcjonowaniu nerek.
NIK alarmuje
Niedoborom tym towarzyszyła zwiększona podaż witaminy A, która w nadmiarze może być toksyczna. W większości szpitali stwierdzono ponadto zbyt duży udział soli w potrawach, a także zaniżaną, bądź zawyżaną wartość kaloryczną posiłków.
Prezes Kwiatkowski dodał, że pacjentom serwowano zbyt mało warzyw i owoców, za dużo czerwonego mięsa, tłustych przetworów mięsnych, tłustych wędlin, w tym gorszej jakości. Chorzy nie dostawali jogurtu lub mleka, stanowczo za mało było też ryb morskich.
Część zarządzających szpitalami nie widziała potrzeby udziału dietetyka w procesie żywienia pacjentów. Również w prawie połowie szpitali korzystających z usług firm kateringowych nie było dietetyka. Nie prowadzono tam analiz i nie weryfikowano jadłospisów przekazywanych przez te firmy.
"Wsad do kotła"
Niskie były nakłady finansowe na żywienie w szpitalach. Średni dzienny koszt surowców użytych do przygotowania posiłków - tak zwany "wsad do kotła" wynosił jedynie od niespełna 4 do 9 złotych.
Porównując wyniki kontroli przeprowadzonej przez NIK w 2008 roku z wynikami ostatniej kontroli w roku 2015-2017, stwierdzono, że w żadnym stopniu żywienie pacjentów w szpitalach nie poprawiło się.
mg
REKLAMA