"To przestępstwo zniesławienia". Krzysztof Czabański o złożonym w prokuraturze doniesieniu

Poseł PiS Krzysztof Czabański złożył w poniedziałek w Prokuraturze Okręgowej w Toruniu zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez polityków PO podczas akcji "Konwój wstydu". Podkreślił, że nie otrzymał jako wiceminister kultury 72 tys. zł nagrody.

2018-04-23, 13:59

"To przestępstwo zniesławienia". Krzysztof Czabański o złożonym w prokuraturze doniesieniu

Posłuchaj

Krzysztof Czabański złożył zawiadomienie do Prokuratury. Materiał Doroty Piotrowskiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Przed chwilą złożyłem w prokuraturze doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez polityków Platformy Obywatelskiej - powiedział dziennikarzom Czabański.

"Przestępstwo zniesławienia"

Jak podkreślił, na konferencji prasowej reprezentował ich poseł PO Krzysztof Brejza. - Do prokuratury będzie należała sprawa ustalenia, kto odpowiada za to przestępstwo - zaznaczył. - Jest to przestępstwo zniesławienia mnie jako posła i przewodniczącego Rady Mediów Narodowych. Polega ono na tym, że zarzuca mi się wzięcie 72 tys. zł nagrody w czasie, gdy byłem wiceministrem kultury w 2016 roku - poinformował Czabański.

- Z tym nieprawdziwym zarzutem jeździ po województwie kujawsko-pomorskim billboard. Dzięki fotoreporterowi Gazety Wyborczej mamy materiał fotograficzny, który został dołączony do zawiadomienia - dodał.

Na początku kwietnia Czabański na portalu społecznościowym Facebook odniósł się do inicjatywy Platformy Obywatelskiej "Konwój wstydu", w ramach której prezentowane są ruchome billboardy z wizerunkami ministrów rządu PiS oraz informacjami o wysokości nagród, jakie otrzymali.

"Ordynarne kłamstwo PO i posła Brejzy"

Na jednym z billboardów widnieje wizerunek Czabańskiego oraz napis "Krzysztof Czabański wziął 72 tys. zł!". Poseł PiS na Facebooku napisał, że jest to "ordynarne kłamstwo PO i posła Brejzy".

Czabański poinformował, że sprawę billboardu skieruje "do prokuratury i sądu". "Gdy byłem wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego NIE wziąłem żadnych 72 tysięcy złotych nagrody!" - tłumaczył. Jak dodał otrzymał "JEDNĄ nagrodę w wysokości 6 000 złotych brutto". W poniedziałek potwierdził taką wersję wydarzeń.

"Nie wiem skąd politycy PO wzięli te wyliczenia. Ich trzeba o to pytać. Mam nadzieję, że zrobi to prokuratura. Dziwi mnie fakt, że przed powstaniem tej akcji nikt z polityków PO nie zapytał mnie, czy taka informacja jest prawdziwa" - mówił Czabański. 

Podkreślił, że dostał jedną nagrodę w kwocie 6 tys. zł brutto, gdy odchodził z ministerstwa po swojej rezygnacji "i zakończeniu swojego zadania, które polegała na tym, żeby przygotować dla parlamentu projekt nowej ustawy medialnej". - Co też zrobiłem. Była "duża" ustawa medialna i "mała", w wyniku której powstała RMN. Zakończyłem swoją misję w lipcu 2016 roku i na odchodne pani premier dała mi tę jednorazową nagrodę. Trudno tutaj czynić jakiekolwiek zarzuty, że była to stała podwyżka do pensji - wskazał Czabański.

"Działanie zamierzone politycznie"

Jego zdaniem zniesławienie miało na celu poniżenie go w oczach opinii publicznej i podważenie jego wiarygodności jako posła i przewodniczącego RMN.

- Proszę prokuraturę w swoim zawiadomieniu o ustalenie faktów i wszczęcie postępowania w tej sprawie. W momencie gdy prokuratura ustali, kto odpowiada za to zniesławienie, kłamliwą akcję billboardową, wówczas wystąpię z pozwem do sądu przeciwko organizatorom i osobom odpowiedzialnym. Oprócz przeprosin będę żądał zadośćuczynienia w postaci wpłaty tychże 72 tysięcy zł, które rzekomo otrzymałem jako nagrody, na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt w Toruniu - podkreślił poseł PiS.

Wskazał, że działania PO i organizatorów akcji miały na celu przeciągnięcie głosów wyborców w okręgu, w którym poseł startuje (toruńsko-włocławskim) na swoją rzecz.

- To kłamstwo nie było przypadkowe, nie było błędem, ale działaniem zamierzonym politycznie. Proszę pytać posła Brejzę i innych organizatorów o podawane przez nich sumy. To wszystko jest elementem walki politycznej ze strony PO. W moim przypadku jest to szczególnie perfidne i ma na celu uzysk czysto wyborczy. Wiadomo, że wybory parlamentarne będą jesienią 2019 roku, więc już nie zostało do nich dużo czasu. Od wyborów samorządowych polska polityka będzie przez w stanie kampanii wyborczej - stwierdził Czabański.

Dodał, że w tej sprawie jego zdaniem musi być reakcja prokuratorska i sądowa. - Moja już jest bardzo zdecydowana - zakończył.

rr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej