Moon Jae-in - prezydent, który przywrócił dialog międzykoreański
- Prezydent Moon Jae-in bardzo szybko przeszedł od słów do czynów. To, co poprzednikom zajmowało lata, osiągnął w kilkanaście miesięcy - powiedział w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl Oskar Pietrewicz z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
2018-04-27, 14:35
9 maja minie rok, odkąd prezydentem Korei Południowej został Moon Jae-in. Jego wygrana w przyspieszonych wyborach prezydenckich zakończyła kryzys polityczny związany z odsunięciem od władzy prezydent Park Geun-hye. Po korupcyjnym skandalu poprzedniczki, Moon obejmował urząd nie tylko z dużym kredytem zaufania, ale także z wieloma problemami. Szczególnie wiele wyzwań czekało na niego w polityce zagranicznej. Obiecywał, że trzy główne filary - relacje z Koreą Północną, USA i Chinami miały ulec znacznej poprawie. Dziś, w dniu szczytu międzykoreańskiego, możemy stwierdzić, że nie były to słowa rzucone na wiatr.
Historyczne spotkanie w Panmundżom
Historyczny "handshake", północnokoreański przywódca przekraczający granicę z Południem po raz pierwszy od 1953 roku. Obrazy, które jeszcze rok temu wydawały się niewyobrażalne, dziś stają się rzeczywistością.
Powiązany Artykuł
![korea1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/da334c2a-47a9-4f51-8df0-ae0f565db01b.jpg)
Historyczna decyzja: Półwysep Koreański ma być wolny od broni atomowej
Piątkowe spotkanie w Panmundżom to potwierdzenie deklaracji, które padły zaraz po wygranej Moona. Od początku było bowiem wiadomo, że będzie chciał zmienić podejście do Korei Północnej. - Deklarował, że ostatnia dekada w relacjach międzykorańskich była dekadą złą. Postawił sobie za cel, że przywróci ten dialog i to rzeczywiście mu się udało. Pamiętam, jak w lipcu ubiegłego roku w Berlinie, wygłosił oświadczenie na ten temat, które wszyscy uznali za idealistyczne. Nie minął rok i okazało się, że doprowadził do tego szczytu. Pod tym względem zdecydowanie można mówić o sukcesie - powiedział Oskar Pietrewicz.
REKLAMA
Relacje na linii Seul-Waszyngton
Polityka zagraniczna to jednak nie tylko relacje z Północą. Relacje ze Stanami Zjednoczonymi są dużo bardziej skomplikowane. - Problem polega na tym, że Korea Południowa proponuje dyplomatyczne podejście do problemu Korei Północnej, tymczasem USA przez wiele miesięcy forsowały opcję związaną z wywieraniem presji, łącznie z sygnałami o uderzeniu militarnym. Można postawić tezę, że nie są to przywódcy, którzy w tej kwestii mówią tym samym językiem - stwierdził ekspert PISM.
Oskar Pietrewicz Można postawić tezę, że nie są to przywódcy, którzy w kwestii Korei Pólnocnej mówią tym samym językiem
Dodał, że problemem jest też negocjowanie zasad, na jakich mają stacjonować wojska w Korei Południowej. - Chodzi tu o podział kosztów. Stany Zjednoczone oczekują, że Korea Południowa będzie ponosić większe koszty sojuszu. Dodatkowo Donald Trump wmusił na Południu konieczność renegocjowania umowy o wolnym handlu. Zarzucał władzom w Seulu, że to oni na niej korzystają, a nie USA. Z drugiej strony zarówno jedna, jak i druga strona wiedzą, że muszą się dogadać, bo tylko wtedy mogą skutecznie reagować na problemy związane z Koreą Północną - powiedział Oskar Pietrewicz.
Wątpliwości w stosunkach z Chinami
W kwestii Chin pierwsze miesiące były naznaczone problemem instalacji systemu przeciwrakietowego THAAD. Chiny podjęły wówczas środki gospodarcze utrudniające funkcjonowanie biznesu południowokoreańskiego w Państwie Środka.
- Tutaj także prezydent Moon stawiał sobie za cel, że musi coś z tym zrobić. Udał się więc do Chin, spotkał się z przewodniczącym Xi Jinpingiem i od jesieni możemy mówić, że te relacje są zdecydowanie lepsze. Mimo wszystko nie jest to tak dobry dialog, jak bywało w przeszłości. Południe w dalszym ciągu ma wątpliwości co do faktycznych intencji Państwa Środka. Udało się poprawić te relacje, ale ciągle są one naznaczone dużą niepewnością - stwierdził ekspert PISM.
REKLAMA
Oskar Pietrewicz dodaje, że Moon Jae-in to prezydent patrzący bardzo wielostronnie. - On ma świadomość, że relacje z Chinami, Koreą Północną i USA są najważniejsze, ale nie ignoruje także innych kierunków. Zarówno prezydent, jak i jego administracja są bardzo dobrze przygotowani dyplomatycznie. To nie jest gabinet amatorów. Moon bardzo szybko od słów przeszedł do czynów i ten ostatni rok, szczególnie w polityce zagranicznej, jest zdecydowanie rokiem sukcesów. To, co poprzednikom zajmowało lata, on zrobił w kilkanaście miesięcy – podsumował Pietrewicz
Karol Kozłowicz, PolskieRadio.pl
REKLAMA