Polonia będzie bronić Pomnika Katyńskiego w Jersey City: prawo jest po naszej stronie

Polonia jest zbulwersowana planami usunięcia Pomnika Katyńskiego w Jersey City z placu nad rzeką Hudson, naprzeciwko Manhattanu. Krążące od kilku tygodni pogłoski potwierdził burmistrz miasta. Zaniepokojenie losem pomnika wyraził polski ambasador w Waszyngtonie. - Zachęcam wszystkie zaangażowane strony do podjęcia produktywnego dialogu, aby znaleźć rozwiązanie, które nie uwzględnia przeniesienia pomnika na stałe – zaapelował ambasador RP w Waszyngtonie.

2018-05-01, 12:31

Polonia będzie bronić Pomnika Katyńskiego w Jersey City: prawo jest po naszej stronie

Posłuchaj

Amerykańska Polonia jest oburzona planami demontażu pomnika (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Polonia jest zbulwersowana planami usunięcia Pomnika Katyńskiego w Jersey City z placu nad rzeką Hudson, naprzeciwko Manhattanu. Krążące od kilku tygodni pogłoski potwierdził burmistrz miasta. Zaniepokojenie losem pomnika wyraził polski ambasador w Waszyngtonie.

Burmistrz Jersey City, w stanie New Jersey, Steven Fulop nie powiadomił bezpośrednio przedstawicieli Polonii o swych zamierzeniach. O projekcie stworzenia parku - na terenie, gdzie stoi pomnik - napisał w poniedziałek na Twitterze.

- Przeniesiemy pomnik z Exchange Place i tymczasowo go przechowamy w DPW (Departament Prac Publicznych), aby nie został uszkodzony. Podejmujemy prace inżynieryjne przygotowujące teren pod park – skwitował bez dalszych wyjaśnień Fulop.

Ambasador zaniepokojony

Zaniepokojenie Polonii w New Jersey i Nowym Jorku podzielił ambasador RP w Stanach Zjednoczonych Piotr Wilczek. Wyraził je w poniedziałek na Twitterze w reakcji na oświadczenie burmistrza i brak dialogu z diasporą polską. Przypominał o trwających dekadę wysiłkach społeczności polsko-amerykańskiej, mających na celu wzniesienie monumentu.

- Zachęcam wszystkie zaangażowane strony do podjęcia produktywnego dialogu, aby znaleźć rozwiązanie, które nie uwzględnia przeniesienia pomnika na stałe – zaapelował ambasador Wilczek.

REKLAMA

Prezes Komitetu Katyńskiego, emerytowany adwokat Krzysztof Nowak, zapewniał o pozytywnym nastawieniu do sprawy.

- Prawo jest po naszej stronie. Postawiliśmy pomnik na podstawie zarządzenia wydanego 13 kwietnia 1987 roku przez Radę Miejską Jersey City  – tłumaczył. Jak dodał, ponieważ władze miasta nie chcą rozmawiać z przedstawicielami Polonii, postanowiono wynająć prawnika.

- Jesteśmy w trakcie angażowania adwokata, który poprowadziłby akcję prawną przeciwstawiającą się planom usunięcia lub przeniesienia pomnika. Wciąż domagamy się spotkania z burmistrzem i radą miejską. Spodziewamy się wkrótce odpowiedzi – mówił Krzysztof Nowak.

Wskazał, że o zamiarach władz poinformował go telefonicznie radny miejski James Salomon 6 kwietnia, na dwa dni przed tradycyjną uroczystością polonijną, odbywającą się przed pomnikiem z okazji rocznicy zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej.

- Powiadomił mnie, że ma złą wiadomość, ponieważ zgodnie z pogłoskami pomnik zostanie usunięty. Są plany utworzenia zielonej przestrzeni, co zakłada usunięcie lub przemieszczenia pomnika, bo jego obecność kłóci się z tymi planami – podkreślił przewodniczący Komitetu Pomnika Katyńskiego.

Pomnik ze społecznych składek

- Jestem od wielu lat związana z tym pomnikiem emocjonalnie. W komitecie budowy był m.in. mój stryj Lucjan Rutkowski, który służył w armii Andersa. Aktywny był sybirak Stanisław Paszul i kilka innych osób z Jersey City, a także Krzysztof Nowak. Większość zebranych funduszy pochodziła od członków Komitetu. Autorem projektu był mieszkający w Ameryce artysta rzeźbiarz Andrzej Pityński – mówi Bożena Urbankowska, skarbnik Komitetu Katyńskiego

 Chwaliła dużą pomoc ówczesnego burmistrza miasta. Przeznaczył on miejsce pod pomnik z widokiem na bliźniacze wieże World Trade Center.

- Teren z opuszczonymi fabrykami nie był w tamtym czasie atrakcyjny. Nikt się wzniesieniu pomnika nie przeciwstawiał – zaznaczyła.

Z czasem sytuacja się zmieniła. Kiedy w kwietniu 1991 roku nastąpiło odsłonięcie pomnika, otaczające go tereny były już bardziej atrakcyjne. Stanęły tam gmachy m.in. Donalda Trumpa, a także obiekty Wall Street.

Według Urbankowskiej, pierwsze pogłoski o projektach likwidacji pomnika pojawiały się już kilkanaście lat temu. Jednak po akcji Polonii wszystko ucichło.

- W reakcji na obecne plany usunięcia pomnika, które rozeszły się pocztą pantoflową, momentalnie wystosowaliśmy pismo do władz miasta. Argumentowaliśmy, że jakiekolwiek plany powinny być konsultowane z naszym komitetem – mówiła działaczka. Zaznaczyła, że dotychczas władze nie przekazały Polonii żadnej odpowiedzi.

- Jestem wręcz w szoku z powodu takiej decyzji. Pieniądze, polityka i żądza władzy są znowu ważniejsze niż historia bliska Polakom – oceniła.

REKLAMA

 ms

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej