Patryk Jaki przeciwko umieszczaniu symboli partyjnych na znakach drogowych

To symbol upartyjniania miasta i dzielenia warszawiaków - powiedział w piątek Patryk Jaki o zakazie parkowania, który w związku z organizowanym przez PO Marszem Wolności będzie obowiązywał 12 maja na parkingu przy rondzie de Gaulle'a. - To kwestia bezpieczeństwa dużej imprezy – odpowiada PO.

2018-05-04, 13:03

Patryk Jaki przeciwko umieszczaniu symboli partyjnych na znakach drogowych

Posłuchaj

- To kolejny etap upartyjnienia miasta - mówi Patryk Jaki (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości i kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy jest przeciwny umieszczaniu symboli partyjnych na znakach drogowych. Polityk spotkał się z dziennikarzami przy stołecznym Rondzie generała Charles'a de Gaulle'a, gdzie ustawiono znak zakazu zatrzymywania się i postoju z informacją, że 12 maja tego roku zakaz obejmuje też wyznaczone miejsca postojowe. Zapisano też, że znak "nie dotyczy pojazdów z identyfikatorem organizatora imprezy Platformy Obywatelskiej". 

Patryk Jaki uważa, że takich znaków nie powinno się stawiać. Powiedział, że jest to kolejny etap dzielenia warszawiaków, upartyjniania miasta i prywatyzacji Warszawy. - To symbol upartyjniania miasta i dzielenia warszawiaków - powiedział w piątek Patryk Jaki o zakazie parkowania, który w związku z organizowanym przez PO Marszem Wolności będzie obowiązywał 12 maja na parkingu przy rondzie de Gaulle'a.

 Według Jakiego "ten znak to jest symbol dzielenia warszawiaków" i "kolejny etap upartyjniania tego miasta, kolejny etap prywatyzacji Warszawy". - Tak jak Warszawa do tej pory była miastem przyjaznym deweloperom handlarzom roszczeń, mafii reprywatyzacyjnej, tak teraz jest przyjazna tym, którzy mają legitymację Platformy Obywatelskiej  – dodał.

Powiedział, że kandyduje w wyborach "właśnie dlatego, żeby takich znaków nie stawiano w Warszawie". Zapewnił, że "takich znaków w stolicy nie będzie, jeżeli dojdzie do zmiany".

REKLAMA

- Panie Rafale Trzaskowski, kandydacie PO, Platformo Obywatelska, zburzcie ten znak, to jest znak, który dzieli warszawiaków – mówił Jaki. - Nie może być tak, że jeżeli ktoś ma legitymację PO, to jest lepiej traktowany w tym mieście. Warszawa jest stolicą Polski i to jest miasto, które powinno być równe dla wszystkich, zresztą równość mamy w tym sensie wpisaną w ustawę zasadniczą, to znaczy w konstytucję – dodał Jaki.

Powiedział, że o znaku dowiedział się w czwartek z telefonów od oburzonych mieszkańców miasta.

Jan Grabiec: to nieprawda

- Pan minister Jaki znowu kłamie – skomentował wystąpienie Jakiego rzecznik PO Jan Grabiec. Zaznaczył, że nie chodzi o legitymację PO, lecz specjalny identyfikator pojazdów obsługi planowanej imprezy.

- Dwunastego maja ma się odbyć – jak rok i dwa lata temu – Marsz Wolności, który rozpocznie się na rondzie de Gaulle’a. Ma w nim wziąć udział ponad 100 tys. ludzi, w związku z tym dla bezpieczeństwa osób, które zostawiają tam samochody, konieczne jest ich usunięcie. Dlatego tego dnia nie będą tam mogły parkować inne auta niż pojazdy obsługi technicznej – powiedział Jan Grabiec.

REKLAMA

- Nigdy nie zdobylibyśmy się na taki krok jak PiS, który wygradza pół Krakowskiego Przedmieścia i plac Zamkowy, żeby kilkaset osób przeszło w ramach miesięcznicy – dodał.

Jaki zapowiedział, że jego sztab wyborczy jest gotów organizować spotkania z mediami codziennie, dopóki znak nie zostanie zniesiony. Oficjalnie kampania wyborcza przed jesiennymi wyborami samorządowymi jeszcze się nie rozpoczęła. 

ms

 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej