Komisja ds. Amber Gold przesłuchuje b. funkcjonariusza ABW na zamkniętym posiedzeniu

Posłuchaj

Posiedzenie komisji Amber Gold. Relacja Dawida Grygorcewicza (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Początkowo czwartkowe przesłuchanie miało mieć dwie części: jawną oraz w trybie zamkniętym. W czwartek rano pojawiła się informacja na stronie internetowej Sejmu, że jawne posiedzenie zostało odwołane, a komisja od godziny 10 będzie przesłuchiwać świadka na posiedzeniu zamkniętym. 

Dotąd komisja w ramach toczącego się postępowania przesłuchała kilku b. funkcjonariuszy ABW, których dane stanowiły informacje niejawną. Gdy odbywało się to na jawnym posiedzeniu, wizerunek takiego funkcjonariusza nie był prezentowany, a jego głos był zniekształcony. 

Amber Gold powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W połowie 2011 r. spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express. 

Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r. Z kolei Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 r., a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tys. swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.

Komisja ustali plan prac

Posłowie ustalą też dalszy harmonogram prac komisji oraz listę świadków związanych z kolejnym wątkiem dotyczącym działalności organów skarbowych w sprawie gdańskiej piramidy finansowej. 

Przesłuchanie byłego funkcjonariusza ABW rozpocznie się o godzinie 10.00 na posiedzeniu niejawnym komisji. Jej przewodnicząca Małgorzata Wassermann (PiS) wyjaśniła, że świadek tworzył notatki służbowe dotyczące sprawy Amber Gold, które przedstawiał swoim przełożonym. Ich treść, która jest utajniona, oceniła jako „zadziwiającą”.

Bezpośrednio po przesłuchaniu odbędzie się drugie posiedzenie zamknięte, na którym komisja ustali dalszy plan pracy nad ostatnim wątkiem sprawy Amber Gold dotyczącym skarbówki.

Wiceprzewodniczący komisji Tomasz Rzymkowski (Kukiz’15) powiedział, że spodziewa się przesłuchania w tym temacie kilkunastu świadków, wśród nich między innymi pracowników i naczelników gdańskich urzędów skarbowych, a także byłego wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza, czy byłego szefa tego resortu Jacka Rostowskiego.

Z dotychczasowych zeznań świadków wynika, że spółka Amber Gold i należąca do niej linia lotnicza OLT Express nie składały sprawozdań finansowych, a także nie płaciły większości podatków. Informację o tym mieli na przykład badający sprawę funkcjonariusze ABW z gdańskiej delegatury od drugiej połowy 2011 roku.

Pracę urzędów skarbowych w Gdańsku skomentował w październiku ubiegłego roku były szef Amber Gold Marcin P. Zeznając wówczas przed komisją ocenił działania gdańskiej skarbówki jako „żałosne” i stwierdził, że z perspektywy czasu widzi z ich strony „wiele szczęśliwych zbiegów okoliczności”, które w jego ocenie nie były przypadkowe.

Historia Amber Gold

Spółka Amber Gold powstała w 2009 roku i miała inwestować pieniądze klientów w złoto oraz inne kruszce, oferując oprocentowanie wyższe od lokat bankowych. W 2011 roku przejęła trzy linie lotnicze i na ich podstawie stworzyła przewoźnika OLT Express. Firma założona przez Marcina P. okazała się jednak piramidą finansową.

W połowie 2011 r. spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express. 

Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r.

Z kolei Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 r., a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Ustalono, że w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tys. swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.

PAP/IAR/agkm