Pomorska policja poszukuje podpalacza. Dodatkowe patrole w lasach

Policja z Pomorza poszukuje podpalacza grasującego w lasach zniszczonych przez nawałnicę. Spowodował prawie 20 pożarów w gminach Dziemiany i Lipusz w przeciągu miesiąca. Powalone, suche drzewa płoną błyskawicznie i akcje gaśnicze nie są łatwe.

2018-06-06, 13:52

Pomorska policja poszukuje podpalacza. Dodatkowe patrole w lasach
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: zdjęcie ilustracyjne/shutterstock.com

O obecności podpalacza przekonana jest straż pożarna. Jak komentuje starszy brygadier Straży Pożarnej w Kościerzynie Tomasz Klinkosz,  pożarów pojawia się nienaturalnie dużo oraz powstają one w takich miejscach i porach, w których nie powinny powstawać naturalnie. Swoim zasięgiem potrafiły objąć obszar od kilkudziesięciu metrów do kilku hektarów lasu - Teraz na szczęście się już uspokoiło - dodaje.

Obecnie lasy, w których wybuchały ostatnio pożary są dokładnie patrolowane przez całą dobę przez policję przy współpracy ze strażą leśną - Odstraszamy potencjalnych sprawców - informuje aspirant Piotr Kwidziński z policji w Kościerzynie.


Powiązany Artykuł

wojsko1.jpg
Lasy Państwowe oszacowały straty po nawałnicy. "Największa klęska w historii"

Według szacunków jak dotąd uprzątnięto dopiero 40 procent drzew powalonych przez ubiegłoroczą nawałnicę. W sierpniu 2017 roku doszło do zniszczenia 44 tysięcy hektarów lasu, co uznano za największą klęskę w historii polskiego leśnictwa. – W przeliczeniu na pieniądze, straty wynoszą ponad miliard złotych. Ta jedna noc, z 11 na 12 sierpnia 2017 r., zniszczyła to, na co pracowały pokolenia leśników – relacjonowała w Polskim Radiu 24 reporterka Kinga Kwiecień. W nadleśnictwie Lipusz nadal obowiązuje zakaz wstępu do lasów.


klo

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej