Oleg Sencow głoduje już ponad miesiąc. Apel Kijowa o pomoc do społeczności międzynarodowej
Szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin oczekuje od wspólnoty międzynarodowej włączenia się do rozmów z Moskwą na temat uwolnienia przetrzymywanych przez Rosję ukraińskich więźniów politycznych i jeńców wojennych.
2018-06-25, 21:01
Minister mówił o tym w poniedziałek na briefingu dla korpusu dyplomatycznego akredytowanego w jego kraju. W spotkaniu uczestniczył także szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wasyl Hrycak.
- Oczekujemy od was nie tylko wyrazów współczucia w związku z tym, że nasi rodacy są zakładnikami. Oczekujemy, że rozpoczniecie rozmowy ze stroną rosyjską na poziomie politycznym albo na poziomie społeczeństwa obywatelskiego – oświadczył Klimkin. - Jest to potrzebne w jednym celu: Rosja powinna opuścić terytorium Ukrainy i uwolnić więźniów politycznych oraz zakładników – podkreślił.
Szef dyplomacji zadeklarował gotowość Ukrainy do wymiany swoich obywateli na Rosjan, którzy znajdują się w ukraińskich aresztach i więzieniach.
REKLAMA
- Są u nas obywatele Rosji, wobec których obowiązują już decyzje sądowe. Jesteśmy gotowi do podejmowania decyzji. Wszyscy doskonale rozumieją, w jaki sposób Rosja manipuluje sprawą uwolnienia nie tylko więźniów politycznych, ale i jeńców, jednak pokazaliśmy, że ich liczba jest dla nas nieistotna. Jesteśmy gotowi oddać tylu, ilu trzeba dla wyciągnięcia wszystkich naszych – powiedział Klimkin.
Według Kijowa w Rosji przetrzymywanych jest około 70 obywateli Ukrainy, wśród których jest m.in. głodujący od 14 maja w kolonii karnej, pochodzący z Krymu reżyser Oleg Sencow. Co najmniej 113 osób znajduje się w rękach prorosyjskich separatystów w kontrolowanych przez nich częściach obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie kraju.
Szef SBU Hrycak oświadczył, że jednym z najpoważniejszych problemów jest brak dostępu przedstawicieli międzynarodowych organizacji do zakładników w Donbasie. - Jest to dowód na to, że rosyjskie władze okupacyjne boją się pokazać miejsca, gdzie nasi więźniowie przetrzymywani są w nieludzkich warunkach i na podstawie fałszywych oskarżeń – powiedział.
REKLAMA
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP) /agkm
REKLAMA