Sprawa wwożenia posłów na teren Sejmu. Rzecznik prezydenta: to zachowanie rodem z przedszkola
- Wwożenie przez posłów osób protestujących na teren Sejmu to zachowanie rodem z przedszkola, nie buduje powagi Sejmu i szkodzi posłom, którzy to robią - ocenił rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński.
2018-07-19, 15:40
Była posłanka Nowoczesnej Joanna Schmidt (koło Liberalno-Społeczni) w środę po południu wwiozła w bagażniku na teren Sejmu dwie osoby. Iinformację tę potwierdziła Kancelaria Sejmu - podał portal tvp.info. W środę przed Sejmem zorganizowany został protest m.in. przez Obywateli RP, Ogólnopolski Strajk Kobiet i Komitet Obrony Demokracji.
- To zachowanie jakby z innego miejsca - jakby nie z Sejmu, a podstawówki czy przedszkola. I co teraz, co następnego można wymyślić - skok ze spadochronu, po to, by pewne reguły tutaj obowiązujące ominąć i przechytrzyć Straż Marszałkowską? - odpowiedział Łapiński.
Ocenił, że takie zachowania "nie budują powagi Sejmu". Pytany, czy posłów, którzy wwieźli protestujących należy ukarać, Łapiński zaznaczył, że to decyzja Sejmu.
- Chyba najbardziej szkodzą sobie posłowie, którzy to robią. Bo jak obywatele patrzą, że w Sejmie dochodzi do takich sytuacji, to chyba widzą, że to nie jest zachowanie poważne. Ocena takich działań chyba nie będzie najlepsza - powiedział Łapiński.
REKLAMA
Wyraził też nadzieję, że "to był jednorazowy wybryk i nie będzie się powtarzać". - Chyba że to się stanie jakąś modą, z drugiej strony chyba przepisy drogowe nie pozwalają na wożenie ludzi w bagażniku, to też chyba trochę niehumanitarne - żartował.
Troje posłów - Ryszard Petru, Joanna Schmidt i Joanna Scheuring-Wielgus, którzy w środę uczestniczyli w zorganizowaniu transportu na teren Sejmu osobom postronnym, nie może wjeżdżać do parlamentu do końca bieżącego posiedzenia - poinformował dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka.
Jak podkreślił dyrektor CIS, wydarzenia ze środy nałożyły na Straż Marszałkowską potrzebę dodatkowych działań i "wprowadzenia uzupełniających środków bezpieczeństwa". Grzegrzółka powiedział, że w środę kilkoro polityków naruszyło reguły porządkowe dotyczące umożliwienia dostania się na teren parlamentu.
mr
REKLAMA
REKLAMA