Policja zatrzymała osobę, która zdewastowała biura parlamentarzystów PiS
Policjanci zatrzymali 48-letnia kobietę z woj. mazowieckiego, która w nocy z piątku na sobotę na oknie biura senatora Andrzeja Mioduszewskiego i posła Krzysztofa Czabańskiego z PiS w Wąbrzeźnie napisała "PZPR", a na chodniku przed lokalem "Czas na sąd ostateczny". Podobne napisy pojawiły się na biurze obu parlamentarzystów w Golubiu-Dobrzyniu.
2018-07-22, 19:00
- Zgłoszenie o napisach w otrzymaliśmy w sobotę ósmej rano. Specjalnie powołany zespół policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy oraz komend powiatowych w Wąbrzeźnie i Golubiu-Dobrzyniu po przeprowadzeniu czynności śledczych wytypował sprawczynię i zatrzymał ją w sobotę po godzinie 22. Po przewiezieniu do komendy kobiecie przedstawiono zarzut propagowania ustroju totalitarnego. Podejrzana częściowo przyznała się do winy, złożyła obszerne wyjaśnienia. Po północy została zwolniona do domu - poinformował oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji sierż. szt. Michał Głębocki.
Ze względu na dobro śledztwa nie chciał podać bliższych informacji dotyczących wyjaśnień podejrzanej, w tym o motywach działania i co znaczy częściowe przyznanie się do zarzuconego czynu. Postępowanie dotyczące ataku na biuro prowadzi policja pod nadzorem prokuratury
Art. 256 par. 1 Kodeksu karnego przewiduje za publiczne propagowanie ustroju totalitarnego przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat.
Podobny charakter pisma
W sobotę Krzysztof Czabański podał na jednym z portali społecznościowych, że nieznani sprawcy zdewastowali filie biura poselsko-senatorskiego, które ma wspólnie z senatorem Andrzejem Mioduszewskim w Wąbrzeźnie i Golubiu-Dobrzyniu (woj. kujawsko-pomorskie).
Senator Mioduszewski mówił w sobotę, że chociaż incydenty miały miejsce w dwóch różnych miastach, to charaktery pisma są podobne. Według niego, może to oznaczać, że biura zdemolowała ta sama osoba. Zapytany, jakie mogły być przyczyny ataku na biura parlamentarne, powiedział, że przyczyną jest "agresja, która występuje w tej chwili odnośnie sądów" oraz "atak na PiS grup politycznych".
W ocenie senatora przekaz w mediach dotyczący PiS powoduje, że różne grupy polityczne "uważają, że coś z tym muszą zrobić". Dopytywany, jakie dokładnie grupy ma na myśli, powiedział, że głównie KOD i Obywateli RP. - Podejrzewam, że te osoby są bardzo blisko z nimi związane - przynajmniej poglądami - na PiS, na to, co robi PiS i na tę władzę - zaznaczył Mioduszewski.
Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Golubiu-Dobrzyniu st. asp. Małgorzata Lipińska poinformowała w niedzielę PAP, że na razie nie zatrzymano sprawcy dewastacji drugiego biura. Jeszcze w sobotę policjanci przeprowadzili oględziny biura parlamentarzystów w Golubiu-Dobrzyniu i zabezpieczyli dowody.
REKLAMA
Wulgarne napisy w stolicy
Z kolei dzisiaj do incydentu doszło w Warszawie. Na elewacji siedziby warszawskiego PiS, przy ulicy Koszykowej, w którym swoje biura poselskie mają między innymi poseł Jarosław Krajewski i minister koordynator do spraw służb specjalnych Mariusz Kamiński, pojawiły się wulgarne hasła.
PiS zwraca uwagę, że napisy pojawiły się po piątkowych "protestach KOD, Obywateli RP i partii opozycyjnych przeciwko reformie sądownictwa" i jest to już kolejny akt wandalizmu wymierzony w tę formację. - Seria pojawiających się aktów wandalizmu wymierzonych przeciwko Prawu i Sprawiedliwości to pokłosie coraz bardziej radykalnych haseł głoszonych przez totalną opozycję i element całego przemysłu pogardy, jaki jest wymierzony w nasze środowisko – zaznaczył sekretarz warszawskiego zarządu okręgowego PiS Michał Prószyński.
- Obecnie prowadzone są czynności operacyjne. Na szczęście dysponujemy wysokiej jakości monitoringiem i mamy nadzieję, że dzięki temu policji szybko uda się zidentyfikować sprawców tego aktu wandalizmu – dodał Prószyński, który jest też dyrektorem biura poselskiego Mariusza Kamińskiego.
fc
REKLAMA
REKLAMA