Ludmiła Kozłowska wydalona z Unii Europejskiej

Kozłowska jest prezesem Fundacji Otwarty Dialog. O decyzji Kozłowska dowiedziała się w poniedziałek wieczorem, gdy wylądowała w Brukseli. Fundacja ma tam swoje biuro. Na lotnisku policjant miał zatrzymać Kozłowską przy kontroli paszportowej.

Okazało się, że Urząd ds. Cudzoziemców wpisał Kozłowską na wniosek uprawnionego organu (mogły to być służby) do Systemu Informacyjnego Schengen. Pozwala on na kontrolę osób, które znalazły się w granicach Strefy Schengen. Nadzór nad Systemem w Polsce sprawuje MSWiA.

Ludmiła Kozłowska została oznaczona najwyższym alertem. Osoby z takim statusem muszą opuścić teren Unii Europejskiej oraz krajów Strefy. Kobieta została deportowana we wtorek pierwszym samolotem lecącym do Kijowa o 13:55.

W radzie Fundacji Otwarty Dialog zasiada maż Ukrainki, Bartosz Kramek. Para znana jest z obecności na protestach antyrządowych. W lipcu 2017 roku, w zenicie protestów przeciwko reformie sądownictwa, Kramek opublikował w sieci tekst zatytułowany "Niech państwo stanie: wyłączmy rząd!" w którym namawiał do wypowiadania posłuszeństwa organom władzy państwowej, m.in. zachęcał do niepłacenia podatków czy powstrzymywania się od wypełniania obowiązków służbowych przez urzędników.

REKLAMA

Kramek jest przekonany, że deportacja jego żony to zemsta za jego działalność publiczną. - Traktuje to jako represję ze strony polskiego rządu - wtóruje jego żona.

Dziennikarz Onet.pl Bartosz Węglarczyk uważa, że "to są już prześladowania osób postrzeganych przez władze jako przeciwnicy polityczni".

Z kolei publicysta Witold Gadowski przypomina, że Kozłowska przebywała na terenie Unii Europejskiej dzięki zgodzie Polski i to od woli państwa polskiego zależy czy dalej będzie mogła korzystać z tego prawa.   

onet.pl/twitter.com/dcz

REKLAMA