Kolejny dzień rosyjskich manewrów na Morzu Śródziemnym. To największe ćwiczenia w historii
To - jak podkreślają moskiewskie media - pierwsze w historii tak duże ćwiczenia rosyjskich wojsk na Morzu Śródziemnym. Dziś kolejny dzień manewrów marynarki wojennej i wojsk-powietrzno desantowych na tym akwenie, odbywających się w cieniu rosnącego napięcia w Syrii.
2018-09-02, 06:57
Ćwiczenia rozpoczęły się wczoraj i mają potrwać tydzień. W manewrach bierze udział 26 okrętów, w tym dwa podwodne. Na czele grupy rosyjskich okrętów stoi krążownik rakietowy "Marszał Ustinow". Do udziału w ćwiczeniach na Morzu Śródziemnym zostały zaangażowane okręty z Floty Północnej, Bałtyckiej i Morza Czarnego. W manewrach uczestniczą również 34 samoloty, w tym bombowce strategiczne dalekiego zasięgu Tu-160, myśliwce Su-33 i samoloty Tu-142 służące do zwalczania okrętów podwodnych.
Media zwracają uwagę, że do rosyjskich ćwiczeń na Morzu Śródziemnym dochodzi w czasie napięć między Rosją i Zachodem w kwestii syryjskiej prowincji Idlib. To ostatnia duża enklawa znajdująca się pod kontrolą rebeliantów. Wcześniej rosyjskie Ministerstwo Obrony oświadczyło, że Stany Zjednoczone wzmacniają swe zdolności uderzeniowe na Bliskim Wschodzie i przygotowują do przeprowadzenia ataku rakietowego na syryjskie wojska rządowe.
Tymczasem syryjskie władze już zapowiedziały ofensywę zbrojną w prowincji Idlib, by ostatecznie odbić prowincję z rąk rebeliantów. “Decyzja władz jest taka, by eksterminować Al-Nusrę w Idlib, a my pójdziemy tą drogą. Nie oszczędzimy wysiłków, by nie ucierpieli przy tym cywile” - powiedział szef dyplomacji Syrii Walid al-Mualem. ONZ alarmuje, że nowe walki oznaczają śmierć setek cywilów. Wysłannik Narodów Zjednoczonych do spraw Syrii Staffan de Mistura zaapelował do władz w Damaszku, aby utworzyły w Idlib korytarze humanitarne, którymi cywile mogliby uciec z terenów walk.
dcz
REKLAMA
REKLAMA