"Jednostronny" czy "zniuansowany"? Krytycy o filmie "Kler" Wojciecha Smarzowskiego

W piątek do kin wchodzi film Wojciecha Smarzowskiego "Kler". Obraz od samego początku budził kontrowersje i komentarze na jego temat bywają skrajnie różne. Czy warto wybrać się do kina na seans?

2018-09-28, 13:56

"Jednostronny" czy "zniuansowany"?  Krytycy o filmie "Kler" Wojciecha Smarzowskiego

"Kler" budził spory już w fazie realizacji. Film opowiada o nadużyciach w kościele. Przedstawia historie trzech księży katolickich - skupionego na karierze pracownika kurii w wielkim mieście (Jacek Braciak), wiejskiego proboszcza żyjącego w stałym związku z kobietą (Robert Więckiewicz) i duchownego oskarżonego przez parafian o pedofilię, który także ma swoją tajemnicę (Arkadiusz Jakubik). Wojciech Smarzowski przedstawia oprócz tego żyjącego w luksusie arcybiskupa Mordowicza (Janusz Gajos), który jest blisko związany z rządzącymi krajem i wywiera bezpośredni wpływ na krajową politykę.

Reakcje na "Kler"

Wiele środowisk oburzyła tematyka filmu. Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy zaapelowało o jego bojkot. Zdaniem stowarzyszenia, obraz jest "przykładem ohydnej, profanującej sacrum sztuki". 

"Skoro nie udało się wmówić nam, że Pana Boga nie ma, trzeba nam zohydzić tych, którzy nas do Niego prowadzą. Bez których nie będziemy w stanie w pełni korzystać z Bożego Miłosierdzia. Ludzie ci posługują się różnymi metodami. Dziś orężem w tej walce jest też kultura. Zbyt wiele niestety jest przykładów ohydnej, profanującej sacrum sztuki, by je tu wyliczać. Najnowszym jest film reżysera Wojciecha Smarzowskiego" -  napisano w komunikacie.

Mimo iż "Kler" nie zdobył żadnej z głównych nagród 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, doceniony został przez publiczność, która uznała go najlepszym filmem festiwalu. Osobną nagrodę dostał też od krytyków i dziennikarzy.

REKLAMA

"Jednostronny film"

Zdaniem Jakuba Moroza, dziennikarza Polskiego Radia i Telewizji Polskiej, "obraz Wojciecha Smarzowskiego, mimo że bardzo sprawnie zrobiony, zawiera niezwykle jednostronny obraz kościoła". - To jest raczej dzieło, które perswazyjnie ma osiągnąć pewne skutki w debacie publicznej i raczej zrazić do Kościoła katolickiego. Jako takie nie przyczyni się do dobrej debaty publicznej w Polsce - powiedział publicysta, którego zdaniem "żadne sensowne pole dyskusji tu się nie otwiera".

- Dwie strony sporu światopoglądowego jeszcze bardziej się na siebie zamkną: antyklerykałowie pójdą na seans i będą mieli uśmiechy pełne satysfakcji, że "Smarzowski dokopał tej czarnej mafii", natomiast ludzie kościoła albo pójdą na ten film i będzie ich bolało, albo zrezygnują z wyjścia do kina w przekonaniu, że kościół został brutalnie zaatakowany - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Jakub Moroz.

Kościół przedstawiony jak mafia

W opinii dziennikarza w filmie Wojciecha Smarzowskiego jest "zbyt wiele jednostronności i łatwego oskrażenia", co sprawia, że nie może on pełnić roli swoistego "katharsis" dla wierzących. Jedną z głównych postaci jest arcybiskup Mordowicz, który "jest przedstawiony jako boss mafii". - Kościół pokazany jest jako całkowicie zepsuty. Silnie sugeruje się widzowi, że jest to struktura mafijna. Mamy tu wszystkie klasyczne motywy funkcjonowania mafii: żerowanie na państwie, gospodarce i polityce, korupcja, czy kryminalne metody osiągania celów - mówił publicysta.

Jak twierdzi Jakub Moroz "Kler" "nie broni się jako dzieło sztuki". - Oczekiwałbym znacznie bardziej wyważonego obrazu. Jest to jednak film sprawnie zrealizowany. Uderza straszliwa jednostronność, będąca rodzajem antyklerykalnego marzenia. Przez to obraz zawodzi jako medium dialogu społecznego - powiedział.

REKLAMA

W jego opinii na film warto jednak pójść do kina. - Ludzie zainteresowani dyskusją publiczną w Polsce, powinni wybrać się na seans, ale nie spodziewając się jakiegoś dzieła sztuki. Tego tu nie będzie - powiedział prowadzący audycji "Rozpruwacz Kulturalny", którą można usłyszeć na antenie Polskiego Radia 24.

"Potrzebne kino" 

W opinii Grzegorza Fortuny z serwisu film.org.pl "filmy Wojciecha Smarzowskiego przedstawiają poszczególne sytuacje w sposób bardzo ostry i bardzo mocny". - Tego typu kino jest w Polsce potrzebne, co widać po tym jak dużą widownię ma Wojciech Smarzowski - mówił o specyfice twórczości polskiego reżysera.

- Wojciech Smarzowski przedstawia postaci hierarchów w sytuacjach z którymi nie powinni być kojarzeni. Okazują się oni postaciami, które choć początkowo wydają się być bohaterami negatywnymi, są tak naprawdę postaciami tragicznymi, które są dużo bardziej zniuansowane niż mogłoby się wydawać na początku - mówił krytyk portalowi PolskieRadio24.pl. 

REKLAMA

"Krytyka zachowań, nie religii"

Według Grzegorza Fortuny "osoba wierząca nie powinna wyjść z tego filmu oburzona". - "Kler" w żaden sposób nie krytykuje religii. Krytykuje konkretne zachowania i problemy Kościoła katolickiego. Każdy z nas potrafi oddzielić wiarę i przekonania od instytucji i ma świadomość, że nie można stawiać znaku równości między wiarą a działaniami poszczególnych księży - mówił.

Zdaniem krytyka "Kler" opowiada "o rozminięciu się działalności księży z deklarowaną wiarą". - Wojciech Smarzowski ma na celu dobro człowieka i jego film nie jest "pustym" atakiem - powiedział krytyk, którego zdaniem finał obrazu "jest w istocie głęboko chrześcijański".

- Ten film jest ostry, wulgarny i nieprzyjemny przy pierwszym kontakcie, ale to wszystko jest uzasadnione fabularnie: ma swój powód i cel - dodał Grzegorz Fortuna.

"Kler" wchodzi do kin 28 września.

REKLAMA

msze, IAR, PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej