Znany trener personalny z Trójmiasta pobił swoją partnerkę? Jest akt oskarżenia
Gdańska prokuratura oskarżyła 37-letniego trenera fitnessu o pobicie swojej partnerki. Kobieta, której mężczyzna w kwietniu miał m.in. złamać nos, nagłośniła całą sprawę publikując w internecie zdjęcie twarzy z widocznymi obrażeniami. Oskarżony został objęty dozorem policyjnym.
2018-10-02, 09:30
- Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa skierowała do Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ akt oskarżenia przeciwko 37-letniemu mężczyźnie za spowodowanie uszkodzeń ciała u swojej partnerki - poinformowała we wtorek Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Miłoszowi P., znanemu trenerowi personalnemu z Trójmiasta, zarzucono popełnienie przestępstwa z art. 157 p.1 kodeksu karnego, czyli spowodowanie rozstroju zdrowia, a także spowodowanie u pokrzywdzonej obrażeń z paragrafu 2 tego samego artykułu, czyli trwających nie dłużej niż 7 dni. Czyny te zagrożone są karą do 5 lat więzienia.
Według ustaleń prokuratury do zdarzenia doszło 7 kwietnia w mieszkaniu w Gdańsku. Wieczorem między pokrzywdzoną a jej partnerem miało dojść do kłótni. Podczas niej mężczyzna miał wykręcić kobiecie ręce, złapać ją za głowę i uderzać nią o podłogę, a następnie wyjść z mieszkania.
Kobieta doznała obrażeń twarzy, miała złamany nos, liczne krwiaki i stłuczenia na przedramionach, kolanach oraz stopach. 37-latek został zatrzymany następnego dnia.
REKLAMA
Pokrzywdzona nagłośniła sprawę publikując w internecie zdjęcie twarzy z widocznymi obrażeniami. Opisała także swoją wersję wydarzeń. W odpowiedzi oskarżony 15 kwietnia opublikował 24-minutowy film, w którym tłumaczył, co się stało feralnego dnia.
Miłosz P. został objęty dozorem policyjnym. Ma także zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej i kontaktowania się z nią.
Mężczyzna w lipcu został skazany za podobne przestępstwo przez Sąd Rejonowy w Olsztynie. Miłoszowi P. oraz Jakubowi Z. wymierzono karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym jej zwieszeniem na 3 lata próby. Wyrok ten zapadł w związku z pobiciem mężczyzny, którego oskarżeni mieli się dopuścić rok wcześniej na olsztyńskiej starówce.
bb/hz/mark/
REKLAMA
REKLAMA