Pogrzeb admirała Józefa Unruga. Prezydent: był polskim patriotą z wyboru

- Dzięki temu, że możemy odprowadzić admirała Unruga w ostatnią drogę, kładziemy jeden z ostatnich kamieni na fundamencie prawdziwej, wolnej Polski, na której będzie można budować dalej jej wielki gmach - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas pogrzebu admirała Józefa Unruga i jego żony Zofii.

2018-10-02, 10:02

Pogrzeb admirała Józefa Unruga. Prezydent: był polskim patriotą z wyboru

Posłuchaj

Admirał Józef Unrug napisał, że jego szczątki będą mogły być sprowadzone do ojczyzny dopiero w momencie, gdy jego towarzysze broni bestialsko zamordowani przez komunistyczny reżim, zostaną odnalezieni, zrehabilitowani i pochowani w godnym dla nich miejscu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Kładziemy jeden z ostatnich kamieni na fundamencie prawdziwej, wolnej Polski, na której dalej będzie można budować jej wielki gmach; nie na jakichś spróchniałych bierwionach, lecz na wielkich kamieniach naszej historii ostatniego stulecia, stulecia od odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 r. - powiedział Andrzej Duda podczas pogrzebu na Cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni. 



Prezydent zaznaczył, że to symboliczne, że pan admirał właśnie w tym roku wraca tutaj, do Gdyni, do jego Gdyni, nad jego wybrzeże, na swoje miejsce.

Podkreślił, że jest to wielki dzień dla Rzeczypospolitej i dla nas wszystkich, ale przede wszystkim dla Marynarki Wojennej. - Wraca wasz dowódca, jesteście marynarzami, żołnierzami prawdziwie wolnej Polski - wskazał.

REKLAMA

- Szliśmy tu ramię w ramię z panem ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem i skonstatowaliśmy jedno, jeżeli admirał Unrug wrócił, to znaczy, że dowództwo Marynarki Wojennej też musi wrócić do Gdyni, bo to są symbole - powiedział prezydent.  

Zwracając się do Błaszczaka, dodał: "I niechże, panie ministrze, wróci ono tutaj jak najszybciej, także po to, żeby budować morale tych marynarzy, którzy codziennie wypływają na Bałtyk. Aby widzieli oni gmach swojego dowództwa, nie gdzieś daleko w Warszawie, ale tutaj na wybrzeżu, na miejscu".

- Wierzę w to, że będziemy w stanie przez najbliższe lata w ramach modernizacji polskiej armii zbudować także w mądry sposób polską Marynarkę Wojenną. To wielkie i trudne dzieło, ale wierzę w to, że z dumą je zrealizujemy i z powodzeniem dla bezpieczeństwa RP, dla bezpieczeństwa całego naszego narodu, ale przede wszystkim na chwałę polskiego orężna i na pamięć jego wielkich bohaterów, na których czele - jeśli chodzi o polską Marynarkę Wojenną - stoi pan admirał Józef Unrug, polski marynarz z wyboru, wielki patriota, wielki bohater naszego narodu - powiedział prezydent.

"Spełnienie marzeń polskich patriotów"

"Powrót nad Bałtyk, do ojczyzny, admirała floty Józefa Unruga to spełnienie testamentu polskich patriotów, którzy walczyli o wolną Polskę" - podkreślił w liście odczytanym podczas mszy pogrzebowej premier Mateusz Morawiecki. List premiera odczytał szef MON Mariusz Błaszczak.

REKLAMA

"Po latach odbudowujemy sprawiedliwość. Dzisiaj w Gdyni, mieście o szczególnym znaczeniu dla niepodległej RP żegnamy admirała floty Józefa Unruga i jego małżonkę Zofię Unrug. Ich powrót nad Bałtyk, do naszej ojczyzny, to nie tylko wyraz naszej wdzięczności i szacunku wobec legendarnego dowódcy obrony wybrzeża, to spełnienie testamentu polskich patriotów, którzy walczyli o wolną i suwerenną Polskę" - napisał Morawiecki.

"Gdy 100 lat temu Rzeczpospolita odzyskiwała niepodległość, nasi przodkowie odpowiedzieli na wezwanie i wspólnie rozwijali jej potencjał i strzegli jej bezpieczeństwa. Do służby zgłosił się także Józef Unrug, doświadczony i zdolny oficer" - przypomniał premier. "Wychowany w rodzinie kultywującej polskie tradycje, szybko stał się symbolem odbudowy naszej marynarki wojennej" - podkreślił.

Morawiecki przypomniał, że przed wybuchem wojny admirał Unrug objął dowodzenie flotą i obroną wybrzeża. "Mimo przygniatającej przewagi przeciwnika, mimo odcięcia od reszty kraju, jednostki pod jego dowództwem stawiły zacięty opór, zapisując jedne z najbardziej chwalebnych kart w dziejach polskiego oręża. Heroiczna obrona wybrzeża przez ponad miesiąc dawała nadzieję reszcie kraju" - napisał premier.

Przywołał także wspomnienie postawy Unruga w niemieckiej niewoli, gdzie był "wzorem nieugiętego polskiego patrioty i oficera". "Do legendy przeszło jego konsekwentne odmawianie porozumiewania się w niewoli w języku niemieckim oraz odrzucanie wszelkich ofert składanych przez okupanta" - przypomniał premier.

"W obliczu narzucenia Polsce władzy komunistycznej, udał się na emigrację i tam też dożył swych dni, marząc jednak o powrocie do ojczyzny. Po latach spełnia się jego wola, dziś ten bohater naszej niepodległości spocznie obok towarzyszy broni. Szanowni państwo, to moment symboliczny i tak długo oczekiwany. Oto bowiem w roku jubileuszu 100-lecia odzyskania niepodległości powierzamy ojczystej ziemi szczątki wielkiego patrioty, który swym życiem i służbą współtworzył odrodzoną Polskę i bronił jej ze wszystkich sił" - napisał premier w liście skierowanym do uczestników mszy pogrzebowej adm. Józefa Unruga i jego żony Zofii, odbywających się w kościele Marynarki Wojennej RP w Gdyni Oksywiu.  

Życiowy wybór

W homilii podczas mszy świętej pogrzebowej biskup Józef Guzdek przypomniał, że Józef Unrug urodził się na niemieckiej ziemi i służył w cesarskiej marynarce wojennej. - Jednak kiedy jesienią 1918 roku dotarła do niego wieść, że Polska zmartwychwstała, dokonał życiowego wyboru. Odszedł z niemieckiego wojska i osiadł w rodzinnej posiadłości w Wielkopolsce - mówił biskup Józef Guzdek.

Admirał Józef Unrug i jego małżonka Zofia zostali pochowani w panteonie bohaterów Marynarki Wojennej na gdyńskim cmentarzu na Oksywiu. W ponownym pochówku dowódcy Obrony Wybrzeża weźmie udział prezydent Andrzej Duda. Mszy świętej przewodniczy biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek.

REKLAMA

Tłumy na uroczystości

Przed mszą świętą żałobną wznowiono czuwanie przy trumnach admirała i jego małżonki. Mieszkańcy Gdyni tłumnie przyszli do kościoła, żeby krótką modlitwą oddać hołd bohaterskiemu dowódcy Obrony Wybrzeża
Admirał Józef Unrug zmarł na emigracji we Francji. Napisał, że jego szczątki będą mogły być sprowadzone do ojczyzny dopiero w momencie, gdy jego towarzysze broni bestialsko zamordowani przez komunistyczny reżim, zostaną odnalezieni, zrehabilitowani i pochowani w godnym dla nich miejscu. Warunek admirała spełnił się.

Jego najbliżsi współpracownicy zostali odnalezieni między innymi dzięki pracom poszukiwawczym IPN na warszawskich. Powązkach na tak zwanej Łączce. Zostali z honorami pochowani na gdyńskim cmentarzu Marynarki Wojennej.

Admirał Józef Unrug urodził się w Brandenburgii. Miłość do historii Polski i języka wpoił mu jego ojciec Tadeusz. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zgłosił się do odradzającej się Marynarki Wojennej Rzeczpospolitej. 
Po kapitulacji Półwyspu Helskiego dostał się do niewoli. Mimo znajomości niemieckiego nie chciał rozmawiać w tym języku. Zawsze prosił o tłumacza. Po wojnie został na emigracji. Zmarł w 1973 roku we Francji.

REKLAMA

dcz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej