Raport ONZ: wzrost temperatury będzie mieć znacznie poważniejsze skutki
Naukowcy ONZ apelują o przyspieszenie walki z ociepleniem klimatu. Brak reakcji na globalne ocieplenie grozi katastrofą klimatyczną - ostrzega Międzyrządowy Zespół do spraw Zmian Klimatu Narodów Zjednoczonych (IPCC).
2018-10-08, 08:14
Posłuchaj
Zespół przygotował raport, który ma być podstawą szczytu klimatycznego COP24 w grudniu tego roku w Katowicach. Mają tam być ustalone praktyczne rozwiązania wdrażające Porozumienie Paryskie z grudnia 2015 roku. Zespół autorski raportu liczył 91 naukowców z 40 krajów. Treść opiera się na sześciu tys. publikacji naukowych. Podczas konsultacji, naukowcy i rządy zgłosiły 42 tys. uwag i poprawek. Ostateczne brzmienie raportu przyjęto w drodze konsensusu.
W globalnym porozumieniu klimatycznym z Paryża założono ograniczenie globalnego ocieplenia do 2 stopni Celsjusza w porównaniu z epoką przedindustrialną. IPCC w raporcie przyjętym w sobotę w koreańskim Incheon, a opublikowanym dziś, wskazuje na konieczność bardziej ambitnego rozwiązania - ograniczenia wzrostu średniej temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza. Z dokumentu wynika, że obecnie jest ona wyższa o 1 stopień. Naukowcy IPCC wskazują, że jeśli emisje gazów cieplarnianych nie zostaną gwałtownie zredukowane, to wzrost średniej temperatury globalnej przekroczy "bezpieczny" poziom 1,5 st. C już w 2040 roku.
Główna konkluzja raportu jest taka, że wzrost średniej globalnej temperatury o 1,5 stopnia do końca wieku będzie miał znacznie poważniejsze skutki, niż wcześniej sądzono. Zatem tą właśnie wielkość należy traktować jako ostatni próg bezpieczeństwa. Według naukowców różnica 0,5 stopnia powoduje wymierne efekty. Np. szacuje się, że przy ociepleniu o 2 stopnie pokrywa lodowa Arktyki będzie się całkowicie topić co najmniej raz na dekadę, a przy 1,5 stopnia - już tylko raz na 100 lat. Różnica wzrostu poziomu mórz to natomiast 10 cm.
Powstrzymać to może między innymi odbudowa ekosystemów leśnych czy działania na rzecz bardziej zrównoważonych systemów żywności. Eksperci podkreślają, że ocieplenie klimatu to poważne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, bo spowoduje nasilenie nieprzewidywalnych zjawisk pogodowych, wielotygodniowych upałów oraz rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych.
REKLAMA
IPCC wskazuje jednocześnie, że aby natomiast nie przekroczyć bezpiecznego progu do 2030 r. globalna antropogeniczna emisja CO2 musiałaby spaść o około 45 proc. w porównaniu z 2010 r., osiągając około 2050 r. poziom "zero netto”. Oznacza to, że wszelkie ewentualne emisje musiałyby zostać zrównoważone poprzez wychwytywanie CO2 z atmosfery.
IPCC odnotowuje też spadek wykorzystania węgla we wszystkich obszarach jego zastosowania i ocenia, że w optymistycznym scenariuszu do 2050 r. wytwarzanie energii elektrycznej z tego źródła może praktycznie zaniknąć. Przywołane scenariusze przewidują, że do 2030 r. nastąpi redukcja wykorzystania węgla o minimum 60 procent w porównaniu do 2010 r. W 2050 r. 70-85 proc. energii powinny dostarczać źródła odnawialne, a wytwarzanie energii z atomu znacząco nie spadnie w porównaniu do dziś.
Międzyrządowy Zespół do spraw Zmian Klimatu to agenda ONZ badająca zmiany klimatyczne, powstała 1988 roku. Ma przedstawiać władzom politycznym na świecie naukowe badania dotyczące globalnego ocieplenia i potencjalne rozwiązania problemu. Należy do niej 195 państw członkowskich, w tym Polska.
Szczyt COP24 w Katowicach rozpocznie się 3 grudnia, a zakończy 14 grudnia.
fc
REKLAMA
REKLAMA