Pijany mężczyzna maltretował szczeniaka, zwierzę zginęło na miejscu. 33-latek trafi do więzienia
Sąd Rejonowy w Kartuzach skazał 33-letniego mężczyznę na rok i trzy miesiące bezwzględnego więzienia za zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem. Do zdarzenia doszło w czerwcu w miejscowości Ramleje.
2018-10-16, 14:53
Sąd całkowicie podzielił stanowisko oskarżyciela publicznego. Daniel O. został skazany na rok i trzy miesiące bezwzględnego pozbawienia wolności – poinformował prokurator Marek Kopczyński z Prokuratury Rejonowej w Kartuzach.
Podkreślił, że oskarżony już na etapie postępowania przygotowawczego przebywał w izolacji. - Zgodnie z wnioskiem prokuratora stosowany był wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania, który po wyroku w dniu 12 października został przedłużony – powiedział prokurator.
Danielowi O. za zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem groziło do pięciu lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie był wcześniej karany.
Do zdarzenia, w związku z którym trafił na ławę oskarżonych, doszło 5 czerwca tego roku. Około południa Daniel O. wszedł do sklepu w miejscowości Ramleje i tam bawił się ze szczeniakiem należącym do właścicielki. Gdy mężczyzna opuścił sklep, piesek pobiegł za nim. Wtedy – jak ustaliła prokuratura – 33-latek miał odwrócić się i kopnąć szczeniaka, a następnie chwycił za łapy i jego głową kilkakrotnie uderzył o drzewo oraz asfaltową drogę. Niedającego oznak życia psa wyrzucił na trawę i udał się do domu – informuje prokuratura. Szczeniak nie przeżył. 33-latek został zatrzymany kilka godzin później. Był nietrzeźwy.
Podczas przesłuchania Daniel O. nie kwestionował swej winy. Tłumaczył, że zabił szczeniaka, bo ten miał na niego szczekać.
Sąd Rejonowy w Kartuzach orzekł wobec 33-latka (oprócz kary pozbawienia wolności) pięcioletni zakaz posiadania psów i obowiązek wpłacenia 10 tysięcy złotych nawiązki na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt "Promyk" w Gdańsku, a także 2 tysięcy złotych nawiązki na rzecz właścicielki zabitego psa. Sąd zobowiązał ponadto skazanego do przekazania wszystkich posiadanych psów Ogólnopolskiemu Towarzystwu Zwierząt OTOZ Animals.
Wyrok jest nieprawomocny.
hz/ joz/
Podkreślił, że oskarżony już na etapie postępowania przygotowawczego przebywał w izolacji. - Zgodnie z wnioskiem prokuratora stosowany był wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania, który po wyroku w dniu 12 października został przedłużony – powiedział prokurator.
Danielowi O. za zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem groziło do pięciu lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie był wcześniej karany.
Do zdarzenia, w związku z którym trafił na ławę oskarżonych, doszło 5 czerwca tego roku. Około południa Daniel O. wszedł do sklepu w miejscowości Ramleje i tam bawił się ze szczeniakiem należącym do właścicielki. Gdy mężczyzna opuścił sklep, piesek pobiegł za nim. Wtedy – jak ustaliła prokuratura – 33-latek miał odwrócić się i kopnąć szczeniaka, a następnie chwycił za łapy i jego głową kilkakrotnie uderzył o drzewo oraz asfaltową drogę. Niedającego oznak życia psa wyrzucił na trawę i udał się do domu – informuje prokuratura. Szczeniak nie przeżył. 33-latek został zatrzymany kilka godzin później. Był nietrzeźwy.
Podczas przesłuchania Daniel O. nie kwestionował swej winy. Tłumaczył, że zabił szczeniaka, bo ten miał na niego szczekać.
Sąd Rejonowy w Kartuzach orzekł wobec 33-latka (oprócz kary pozbawienia wolności) pięcioletni zakaz posiadania psów i obowiązek wpłacenia 10 tysięcy złotych nawiązki na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt "Promyk" w Gdańsku, a także 2 tysięcy złotych nawiązki na rzecz właścicielki zabitego psa. Sąd zobowiązał ponadto skazanego do przekazania wszystkich posiadanych psów Ogólnopolskiemu Towarzystwu Zwierząt OTOZ Animals.
Wyrok jest nieprawomocny.
hz/ joz/
REKLAMA