Gigantyczny dok zatonął pod Murmańskiem. Awarię spowodował śnieg?

Na doku, czyli platformie służącej m.in. do remontowania statków, doszło do awarii urządzeń elektrycznych, przez co woda momentalnie zalała zbiorniki  balastowe. Te z kolei służą do utrzymywaniu statku na powierzchni. Po tym, jak dostała się do nich woda, dok momentalnie zatonął, przy okazji uszkadzając pokład startowy „Admirała Kuzniecowa” - poinformował portal rmf24.pl.

Rosyjskie ministerstwo obrony zapewnia, że uszkodzenia nie przedłużą remontu lotniskowca. Odholowano go do innej stoczni remontowej w Murmańsku. Decyzja o tym, czy podnieść dok z dnia jeszcze nie zapadła. 

Za awarię odpowiada.. śnieg?

Według rosyjskich mediów, do awarii doku doszło w trakcie spuszczania lotniskowca na wodę.

-Przez przerwy w dostawach energii elektrycznej dla pływającego doku jego zatapianie przebiegło w niewłaściwy sposób - tłumaczył rzecznik stoczni Zwiezdoczka Jewgienij Gładyszew.

Pracujący przy wodowaniu statku nie potrafili zapewnić właściwego tempa zapełniania zbiorników, przez co do wnętrza doku zbyt szybko dostała się woda. Okręt będzie musiał teraz przejść kontrolę, bo, jak podano, na jego pokład upadł ciężki żuraw dźwigowy. Przerwy w dostawie energii za to mogły być spowodowane opadami śniegu w Murmańsku. 

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował, że jedna osoba biorąca udział w pracach jest zaginiona, a czterech robotników wydobyto z wody z objawami odmrożenia. Dodatkowo, KŚ FR rozpocznie śledztwo pod kątem naruszenia zasad bezpieczeństwa przy pracach.

Dok PD-50 ma ok. 330 metrów długości i 67 metrów szerokości, przy nośności 80 tys. ton, co czyni go jedną z największych tego typu konstrukcji na świecie. Z kolei okręt - Admirał Kuzniecow – ma być remontowany do 2020 roku.

REKLAMA