Ekspert: przypadki odry w Polsce są rozproszone, a wirus pochodzi z zagranicy

- Odnotowywane w ostatnim czasie przypadki odry w Polsce mają charakter ognisk epidemicznych, czyli zachorowań w określonym miejscu. To wskazuje, że jest to wirus pochodzenia zagranicznego - powiedziała Iwona Paradowska-Stankiewicz, krajowy konsultant ds. epidemiologii.

2018-11-06, 20:25

Ekspert: przypadki odry w Polsce są rozproszone, a wirus pochodzi z zagranicy
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock

Posłuchaj

Łukasz Szumowski: w Polsce mało zachorowań na odrę (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Na Mazowszu w ostatnich dniach zgłoszono 18 przypadków zachorowań i podejrzeń zachorowań na odrę – 17 w powiecie pruszkowskim i jedno w warszawskim. W poniedziałek dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Włodawie w woj. lubelskim poinformowała, że uczeń tamtejszego liceum przebywa w szpitalu z podejrzeniem zachorowania na odrę. Natomiast we wtorek pomorski sanepid poinformował o wystąpieniu ogniska odry – zachorowały cztery osoby: obcokrajowcy pracujący w jednym z dużych zakładów w Kwidzynie.

"To nie nasz rodzimy wirus"

- Ogniska są rozproszone, co wskazuje na to, iż jest to wirus pochodzenia zagranicznego, obcego. Nie jest to nasz rodzimy wirus – wskazała dr Paradowska-Stankiewicz. Jak zaznaczyła, przy wysokim stopniu uodpornienia polskiej populacji przeciw odrze - sięgającym około 95 proc. - należy pamiętać, że pozostają grupy wrażliwe na zakażenie tym wirusem.

Powiązany Artykuł

- Do tej pory mówiło się głównie o populacji romskiej, która z zasady nie szczepi się. W związku z tym obserwowaliśmy ogniska związane z tą grupą etniczną. Obecnie sytuacja jest nieco inna, przeważają zachorowania osób narodowości ukraińskiej, które przyjeżdżają do Polski – wskazała

Ekspertka przekazała, że w ognisku na Mazowszu jest pięć osób pochodzenia ukraińskiego. Podała, że z 18 przypadków zachorowań 13 dotyczy dzieci w wieku od jednego do ósmego roku życia, cztery przypadki to osoby dorosłe, a jeden to 14-letnia osoba.

REKLAMA

W powiecie kwidzyńskim na Pomorzu na odrę zachorowały cztery osoby. Jak ustalono, że są to obywatele Ukrainy. Obcokrajowcy są zatrudnieni w dużym zakładzie produkcyjnym w Kwidzynie. Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny przekazał, że tysiąc osób z otoczenia chorych zostało objętych nadzorem epidemiologicznym – wszyscy narażeni zostaną poddani profilaktycznym szczepieniom.

"Osoby szczególnie narażone powinny się szczepić"

Także z Ukrainy pochodzi uczeń liceum we Włodawie, który przebywa w szpitalu z podejrzeniem zachorowania na odrę. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologicznej we Włodawie informowała, że sytuacja jest monitorowana. Sprawdzany był stan uodpornienia zarówno uczniów szkoły, do której uczęszcza nastolatek, jak i osób zamieszkujących razem z nim w internacie.

"

dr Iwona Paradowska-Stankiewicz Ogniska zakażeń odry mają charakter rozproszony. Nie ma możliwości prognozowania miejsc ich wystąpienia, dlatego osoby szczególnie narażone powinny się szczepić przeciw tej chorobie

- Ogniska zakażeń odry mają charakter rozproszony. Nie ma możliwości prognozowania miejsc ich wystąpienia – poinformowała dr Paradowska-Stankiewicz. - Dlatego osoby szczególnie narażone, np. personel medyczny, nauczyciele czy pracodawcy zatrudniający obcokrajowców, powinny się szczepić przeciw tej chorobie – wskazała.

"

Łukasz Szumowski Niepokojące jest to, że wzrasta liczba osób nieszczepionych, które są narażone na zachorowanie.

Głos w całej sprawie zabrał minister zdrowia Łukasz Szumowski. Jak powiedział na konferencji prasowej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w naszym kraju jest bardzo mało zachorowań na odrę. - Niepokojące jest jednak to, że wzrasta liczba osób nieszczepionych, które są narażone na zachorowanie - dodał. Według ministra szczepionki zabezpieczają Polaków przed epidemią i nie mamy odry rodzimej. Wszystkie występujące u nas ogniska, to ogniska tzw. "przywleczone".

REKLAMA

Jak poinformowało w poniedziałek ukraińskie Ministerstwo Ochrony Zdrowia, na Ukrainie tylko w ostatnim tygodniu października zachorowało na odrę 1319 osób. Od początku roku na odrę zachorowało tam ponad 35 tysięcy osób. Zdecydowana większość z nich nie była zaszczepiona.

Bardzo zaraźliwa choroba

Główny Inspektorat Sanitarny zaleca, by osoby dorosłe, które nie pamiętają, czy chorowały na odrę i czy były szczepione, zgłosiły się do swojego lekarza, zapytały o zasadność badania poziomu przeciwciał przeciwko odrze i ewentualnie poddały się szczepieniu ochronnemu. GIS przypomina, że w okresie przed zastosowaniem powszechnych szczepień przeciwko odrze, czyli przed 1975 rokiem, przechorowanie odry w populacji było zjawiskiem powszechnym. Koszt zarówno badania, jak i szczepienia dorosłego, pokrywa osoba zainteresowana.

Odra jest jedną z najbardziej zaraźliwych chorób. Zakażenie szerzy się drogą kropelkową i przez bezpośrednią styczność z wydzieliną jamy nosowo-gardłowej chorej osoby. Objawy choroby to gorączka, mocny kaszel, wysypka plamisto-grudkowa, zapalenie spojówek, światłowstręt i nieżyt błony śluzowej nosa. Dość częste są powikłania po odrze. Te lżejsze to np. zapalenie ucha środkowego i zakażenie żołądkowo-jelitowe, a poważniejsze – m.in. zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.

Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny od 1 stycznia do 31 października br. w Polsce zanotowano 144 przypadki odry. W tym samym okresie roku ubiegłego takich zachorowań było znacznie mniej – 59 (w całym 2017 r. w Polsce zanotowano 63 zachorowania na odrę).

REKLAMA

W europejskim regionie WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) od stycznia do września tego roku odnotowało ponad 52 tysiące przypadków odry.

bb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej