Proces "kolekcjonera kamienic". Prokurator żąda kary 1,5 roku więzienia
Półtora roku więzienia i 50 tysięcy złotych kary grzywny żąda stołeczna Prokuratura Okręgowa dla Marka M., znanego jako kolekcjoner warszawskich kamienic, za oszustwo sądowe w sprawie dotyczącej nieruchomości przy Targowej 66 na Pradze Północ. W procesie toczącym się przed warszawskim Sądem Okręgowym już na drugiej rozprawie zamknięto przewód sądowy i wygłoszono mowy końcowe. Sędzia Beata Najjar odroczyła ogłoszenie wyroku do 3 grudnia.
2018-11-22, 14:59
W ocenie prokurator Izabeli Szumowskiej nie ma wątpliwości, że Marek M. dopuścił się zarzucanego mu czynu usiłowania oszustwa sądowego. - Składając bowiem w styczniu i kwietniu 2014 roku do Sądu Rejonowego dla Warszawy Woli wnioski o rozszerzenie kurateli dla nieznanej z miejsca pobytu Fanny Ajzensztadt celem jej reprezentowania w procesach dotyczących nieruchomości przy Targowej miał on wiedzę i świadomość, że pani Fanny Ajzensztadt nie żyje - argumentowała prokurator Izabela Szumowska.
O uznanie Marka M. za winnego wnioskował również pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, czyli warszawskiego Ratusza, mecenas Bartosz Przeciechowski. - Marek M. jest winien, dlatego że w momencie kiedy wiedział już, że Fanny Ajzensztadt nie żyje, miał w ręku akt zgonu, nie zająknął się o tym sądowi, który ustanowił go dla ochrony praw osoby żyjącej. Mało tego, żądał, aby ten sąd, który nie wiedział o akcie zgonu rozszerzył mu zakres tej kurateli po to, aby on mógł uzyskać decyzję dekomunizacyjną i żeby zniknęły wszystkie przeszkody do objęcia budynku - wyjaśnił adwokat Bartosz Przeciechowski.
Obrona oskarżonego wniosła o jego uniewinnienie. Mecenas Anna Jarosz tłumaczyła, że materiał zgromadzony w sprawie nie daje podstaw do skazania jej klienta, bo Marek M. działał w dobrej wierze. - On jako osoba nie zajmująca się profesjonalnie prawem, jako człowiek, który nie musi znać wszystkich zasad, stwierdził, że złoży odpowiedni wniosek do sądu a on, jako ta instancja wyższa, będzie mógł zweryfikować, czy osoba, która jest kuratorem rzeczywiście żyje. Taki był jego cel - mówiła adwokat Anna Jarosz.
Proces Marka M., w którym jest oskarżony o usiłowanie dokonanie oszustwa sądowego, aby przejąć kamienicę przy Targowej 66 w Warszawie, rozpoczął się we wtorek.
REKLAMA
Oskarżony złożył przed sądem w kwietniu 2014 roku oświadczenie, iż miejsce pobytu współwłaścicielki jest nieznane, a prowadzone przez niego poszukiwania okazały się bezskuteczne. Dlatego też sąd ustanowił go kuratorem "nieznanej z miejsca pobytu". Tymczasem śledztwo wykazało, że w innym postępowaniu sądowym - prowadzonym w 2013 roku - Marek M. chciał nabyć prawo do spadku po Fanny Ajzensztadt. Przedłożył nawet akt zgonu datowany na 1974 rok. Dlatego też prokuratura zarzuca Markowi M. przestępstwo sądowe i celowe działanie w celu wyłudzenia praw do przejęcia kamienicy.
fc
REKLAMA