Jest wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie byłego szefa KNF Marka Ch.
Do katowickiego sądu zostanie skierowany wniosek o aresztowanie podejrzanego o przekroczenie uprawnień b. szefa Komisji Nadzoru Finansowego Marka Ch. - poinformowała prokuratura.
2018-11-28, 16:44
Posłuchaj
Będzie to wniosek o areszt na dwa miesiące. Rozpozna go Sąd Rejonowy Katowice-Wschód.
- Przyczyną takiej decyzji są ustalenia, które wskazują na to, iż w tej sprawie może dojść do obawy matactwa ze strony podejrzanego, a także że przemawia za tym surowa kara, która mu grozi - powiedział dziennikarzom szef śląskiego wydziału prokuratury Krajowej Tomasz Tadla.
Były szef KNF został zatrzymany we wtorek rano w Warszawie przez CBA, a następnie przewieziony do prokuratury w Katowicach. Tego dnia był tam przesłuchiwany przez ponad 9 godzin. We wtorek przed godz. 23. prokuratura poinformowała dziennikarzy, że z uwagi na późną porę czynności z udziałem podejrzanego będą kontynuowane następnego dnia. Zakończyły się w środę po godz. 15.
Marek Ch. usłyszał zarzut dotyczący przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia przez inną osobę korzyści majątkowej. Chodzi o art. 231 par. 2 Kodeksu karnego. Za ten czyn grozi do 10 lat więzienia.
Tomasz Tadla: konieczne jeszcze kilkadziesiąt czynności dowodowych
- Aby wyjaśnić sprawę b. szefa KNF konieczne jest jeszcze przeprowadzenie kilkudziesięciu czynności dowodowych - poinformował prok. Tomasz Tadla. Jak podkreślił, "wszystkie niezbędne dowody zostały zabezpieczone".
- Musieliśmy w tej sprawie kilkakrotnie powoływać biegłych, przesłuchano kilkunastu świadków, uzyskaliśmy bardzo szczegółowe ekspertyzy fonoskopijne i dopiero te wszystkie dowody były podstawą tych ustaleń, które mogły stać się podstawą zarzutu przedstawionego podejrzanemu - zaznaczył prokurator.
Dodał, że choć w sprawie jest koniecznych kilkadziesiąt czynności dowodowych, to "w ciągu kilkunastu dni od wszczęcia śledztwa udało się przeprowadzić ogromną ilość czynności dowodowych i zgromadzić bardzo obszerny materiał".
Komunikat PK
Prokuratura Krajowa w komunikacie podkreśliła, że zgodnie z ustawą o nadzorze nad rynkiem finansowym "przewodniczący KNF był zobowiązany do powstrzymania się od prowadzenia jakichkolwiek spraw osobistych, które mogłyby kolidować lub wskazywać na konflikt z wypełnianiem przez niego obowiązków członka Komisji Nadzoru Finansowego oraz do powstrzymania się od podejmowania działań, które mogłyby narazić Komisję Nadzoru Finansowego na utratę zaufania".
"Gazeta Wyborcza" napisała 13 listopada, że w marcu 2018 roku ówczesny przewodniczący KNF zaoferował Czarneckiemu przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł - miało to być wynagrodzenie dla wskazanego przez szefa KNF prawnika. Czarnecki nagrał rozmowę, jednak w nagraniu nie znalazła się wypowiedź Marka Ch. o tej kwocie. Według biznesmena, Marek Ch. miał mu pokazać kartkę, na której zapisał 1 proc., co według "Wyborczej" miało stanowić część wartości Getin Noble Banku "powiązaną z wynikiem banku". Adwokat Czarneckiego mec. Roman Giertych przyznał, że słynnej kartki z jednym procentem nie ma, ale - jak przekonywał - jest inny sposób na udowodnienie tego, że istniała.
msze, mr