Promieniuj zdrowiem, czyli nie taki rad straszny

Radioaktywność, nuklearny, jądrowy... wiele osób odruchowo negatywnie reaguje na te terminy. Sygnalizują raczej chorobę niż zdrowie. Jednakże nauka i badania nie są tu tak jednoznaczne, jak się na pierwszy rzut oka wydaje.

2018-11-30, 22:25

Promieniuj zdrowiem, czyli nie taki rad straszny
Radioaktywnosc. Foto: Shutterstock

Jeżeli, drogi Czytelniku, obawiasz się nawet minimalnych dawek promieniowania, to jesteś (być może nawet o tym nie wiedząc) zwolennikiem tzw. Hipotezy Liniowej. Zakłada ona, że nawet najmniejsze dawki promieniowania, mają negatywne skutki dla organizmu. Dlatego należy tego promieniowania unikać jak ognia (a nawet bardziej). Hipoteza Liniowa wzięła się między innymi z badań ludzi, którzy zostali wystawieni na ogromne dawki radiacji. Naukowcy założyli, że to, co jest szkodliwe w dużych dawkach, jest również szkodliwe w małych.

Jeżeli szukałbyś bądź szukałabyś schronienia przed złowrogim promieniowaniem, to mam dla Ciebie złą wiadomość: nie ma miejsca na Ziemi, które byłoby od niego wolne. Dawki, które przyjmujemy będąc statystycznymi mieszkańcami Polski to prawie 2,5 msv (milisiwerta) rocznie1.

Dla porównania, prześwietlenie płuc to dawka 0,05 msv. Jednym słowem, natura funduje nam w Polsce co kilka dni ilość promieniowania równą tej, która przyjmujemy przy zdjęciu rentgenowskim.

Czym jest promieniowanie naturalne?

Jego część pochodzi od pierwiastków radioaktywnych, które... mamy wewnątrz naszych organizmów. Część pochodzi od otaczającego nas radonu (naturalnie występującego gazu radioaktywnego). Warte wymienienia jest również dochodzące do Ziemi promieniowanie kosmiczne, rzecz zupełnie naturalna. Jego promienie z łatwością przeszywa powłoki Twojego ciała i może uszkadzać Twoje DNA właśnie kiedy czytasz ten tekst.

REKLAMA

Zanim jednak wpadniesz w panikę, musisz wiedzieć, że jest to rzecz towarzysząca organizmom żywym od milionów lat, a Twój organizm ma wypracowane mechanizmy neutralizujące skutki uszkodzeń. Nasz organizm posiada naturalne zdolności adaptacyjne, jeśli chodzi o przyjmowanie dawek radiacji2.
I to jest pierwszy wyłom w hipotezie o szkodliwości najmniejszych nawet dawek promieniowania.

Czy radioaktywność jest zła w każdych okolicznościach?

Żeby ostatecznie zweryfikować prawdziwość tej hipotezy, należałoby przebadać ludzi zamieszkałych w miejscach o zwiększonej naturalnej radiacji, których na Ziemi nie brakuje. Mieszkańcy Ramzar nad Morzem Kaspijskim w północnym Iranie, w ciągu dwóch lat otrzymują z naturalnych źródeł taką ilość promieniowania, jaką przeciętny Polak dostaje w ciągu całego życia. W niektórych zaś miejscach, polska dawka przekroczona jest stokrotnie. Jednym słowem, niektórzy mieszkańcy Ramzar otrzymują po kilkadziesiąt dawek równych prześwietleniu płuc... dziennie. Ta ilość promieniowania jest kilkukrotnie większa od norm bezpieczeństwa określonych dla techników rentgenologów czy pracowników elektrowni jądrowych. Jeżeli prawdziwa byłaby hipoteza o szkodliwości jakichkolwiek dawek promieniowania, to Irańczycy z Ramzar musieliby o wiele częściej chorować na raka i białaczkę. Tak się jednak w ogóle nie dzieje. Zachorowalność na te choroby nie różni się tu od średniej3.

To dawka czyni truciznę

REKLAMA

To spowodowało powrót części badaczy do hipotezy tak zwanej Hormezy Radiacyjnej. Najprościej mówiąc jest to pobudzenie organizmu umiarkowaną ilością toksyny lub czynnika stresującego. Hipoteza hormezy zakłada, że umiarkowane dawki promieniowania są nie tylko neutralne, ale wręcz… pozytywne dla ludzkiego organizmu. Zwolennicy tej hipotezy powołują się właśnie mechanizmy obronne naszych komórek, które aktywują się przy rozsądnych, małych dawkach promieniowania. Można to zjawisko porównać do treningu sportowego: w mięśniach obciążonych wysiłkiem zachodzą mikrouszkodzenia, które naprawiane są z naddatkiem, są regenerowane do stanu lepszego niż przedtem. Dzięki temu w wyniku treningu stają się większe i silniejsze.

Radioaktywne sanatorium?

Coraz więcej danych zdaje się potwierdzać neutralny, a nawet pozytywny wpływ małych dawek promieniowania na ludzkie zdrowie. Możesz zatem, drogi Czytelniku, bez obaw wybrać się na następne zdjęcie rentgenowskie. Jeżeli ktoś ma a za cel podróży wybrać Dolny Śląsk, a w szczególności okolice Jeleniej Góry. Nie będę tu zdradzał adresów konkretnych uzdrowisk, bo nikt mi za to nie zapłacił, niemniej dla chcącego nic trudnego. Radioaktywny weekend o potencjalnie prozdrowotnych właściwościach, może być ciekawą alternatywą dla nudnych wczasów all inclusive.

Michał Migała

REKLAMA

Źródła:
https://www.jstage.jst.go.jp/article/jhps/44/1/44_1_116/_pdf

2Irena Szumiel, Hormeza popromienna, autofagia i inne mechanizmy komórkowe, „Postępy Techniki Jądrowej”, 2012.
  M. Wojewódzka, M. Kruszewski, I. Szumiel, Effect of signal transduction inhibition in adapted lymphocytes: micronuclei frequency and DNA repair,   „International Journal of Radiation Biology”, 1997.

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4674188
   http://ecolo.org/documents/documents_in_english/ramsar-natural-radioactivity/ramsar.html

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej