Woda porywa drzewa i samochody. Nie żyje 19 osób
Do 19 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych powodzi, które nawiedziły południowo-wschodnią Francję - poinformowała w środę prefektura departamentu Var.
2010-06-16, 19:33
Kilka osób uznaje się za zaginione. Poprzedni bilans mówił o 15 ofiarach śmiertelnych i 12 zaginionych.
Najtrudniejsza sytuacja panuje w departamencie Var w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże. Po ulewnych deszczach, nietypowych o tej porze roku, wody rzek wezbrały bardzo szybko. Ulice zmieniły się w błotniste rzeki porywające drzewa i samochody. Mieszkańcy szukali schronienia na dachach sklepów i w wysokich budynkach.
"Północ i centrum Draguignan są pod wodą. To są metry wody" - mówiła cytowana przez AFP wiceprefekt tego miasta, Corrinne Orzechowski. Właśnie w mieście Draguignan zginęło 10 osób.
Korespondent agencji podawał, że woda sięgnęła na wysokość dwóch metrów, zatapiając samochody osobowe i ciężarówki. Wstrzymany jest ruch kolejowy na linii Nicea - Tulon. Zamknięto lotnisko w Tulonie.
Służby ratownicze odpowiedziały na około 600 wezwań. Ponad 100 tysięcy domów pozbawionych jest prądu. Zamknięte są niektóre szkoły.
Ulewy i burze nawiedziły region w nocy z poniedziałku na wtorek. Francuskie służby meteorologiczne przewidują dalsze opady w najbliższych godzinach.
dp
REKLAMA