Miejsce pobytu co czwartego pedofila nie jest znane służbom
Służby nie wiedzą, gdzie przebywa co czwarty przestępca seksualny, który jest w publicznej bazie - pisze czwartkowa "Rzeczpospolita".
2018-12-13, 09:40
"Rejestr Sprawców na Tle Seksualnym - od stycznia dostępny w internecie - miał za zadanie zwiększyć kontrolę nad pedofilami, którzy po opuszczeniu więzienia wracają do społeczeństwa" - czytamy w dzienniku.
Jak powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, przestępcy krzywdzący dzieci muszą się liczyć z "bardzo surowymi konsekwencjami". "Po wyjściu z więzienia taki przestępca ma być pod stałą kontrolą, aby wszyscy wiedzieli, że jest ich sąsiadem" - podkreślił.
Gazeta podaje, że w rejestrze ogólnodostępnym znajduje się 768 nazwisk i fotografii przestępców, którzy dopuścili się gwałtów na dzieciach poniżej 15. roku życia, oraz sprawców gwałtów ze szczególnym okrucieństwem.
"Podane są miejsca ich przebywania. Kłopot w tym, że - jak wyliczyła Rz - aż przy 190 nazwiskach jest adnotacja: wezwany do potwierdzenia miejsca pobytu (46 osób) lub w trakcie weryfikacji (144 osoby). To oznacza, że blisko 25 proc. pedofilów jest poza kontrolą służb i nie wiadomo, gdzie przebywają" - czytamy.
dcz
REKLAMA