Witold Sadowy: stale w pamięci mam Józefa Piłsudskiego oraz nasze spotkanie

- Zanim rozpoczęło się przedstawienie i zanim sala zapełniła się dziećmi, zobaczyliśmy w loży marszałka Piłsudskiego. Wszystkie oczy zwróciły się w jego kierunku - tak swoje spotkanie z Józefem Piłsudskim relacjonował Witold Sadowy, najstarszy w Polsce Członek Zasłużonych ZASP.

2018-12-20, 11:53

Witold Sadowy: stale w pamięci mam Józefa Piłsudskiego oraz nasze spotkanie
Witold Sadowy. Foto: Polskie Radio 24

Witold Sadowy w dzieciństwie miał okazję osobiście spotkać marszałka Józefa Piłsudskiego. O tym niezwykłym spotkaniu, aktor opowiedział dziennikarzowi Polskiego Radia Krzysztofowi Szusterowi.

- To było dawno temu, byłem wtedy 10-letnim chłopcem, który wraz z innymi dziećmi został zaproszony do Teatru Królewskiego w Łazienkach na przedstawienie Ewy Szelburg-Zarembiny "Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami". Zanim rozpoczęło się przedstawienie i zanim sala zapełniła się dziećmi, zobaczyliśmy w loży marszałka Piłsudskiego. Wszystkie oczy zwróciły się w jego kierunku, dzieci zaczęły bić mu brawa a on się uśmiechał, pomachał nam i zaczęło się przedstawienie - relacjonował Witold Sadowy.

Do bezpośredniego spotkania doszło jednak później. - W czasie przerwy marszałek i jakiś panie zeszły na widownie i rozdawały cukierki w jedwabnych torebkach zawiązanych piękną wstążeczką. Miałem to szczęście, że te cukierki dostałem właśnie od Józefa Piłsudskiego. Przyszedł do mnie, podał mi rękę i pogłaskał po głowie oraz zapytał jak się nazywam. Byłem szczęśliwy - przyznał aktor.

- Marszałka pamiętam jak jeszcze z mamą szedłem na spacer w Alejach Ujazdowskich. Tam Piłsudski z belwederu podążał w stronę swojej siedziby gdzie urzędował, a obok są ogrody rady ministrów i tam jako młody chłopak chodziłem do ogródka jordanowskiego i zawsze oglądaliśmy jak marszałek sam spacerował - stwierdził rozmówca.

REKLAMA

- Cieszę się, że dożyłem tylu lat. Żałuję tylko, że nie mam żadnej pamiątki po Piłsudskim, że nie mam tych cukierków. Stale w pamięci mam marszałka oraz to spotkanie - powiedział Witold Sadowy.

Witold Sadowy rozpoczął karierę aktorską w roku 1945 debiutując rolą Florisa w dramacie Maurice'a Maeterlincka "Burmistrz Stylmondu". Aktor publikował swoje teksty o teatrze m.in. w "Życiu Warszawy",  "Życiu Codziennym", "Słowie" oraz "Expressie Wieczornym". W roku 1999 Związek Artystów Scen Polskich uhonorował go tytulem członka zasłużonego.

dn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej