Jak UE radzi sobie z dużą populacją dzików?

2019-01-11, 17:54

Jak UE radzi sobie z dużą populacją dzików?
zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock

- W krajach, w których występuje zagrożenie zakażenia wirusem, podjęto działania mające na celu radykalne ograniczane liczby dzików – mówią w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl naukowcy.

"

To jest gatunek bardzo ekspansywny. Ogromne zmiany w rolnictwie, które nastąpiły w krajach rozwiniętych, powodują, że dziki mają nieograniczone wręcz możliwości żeru dr Dariusz Zalewski

Komisja Europejska oficjalnie popiera Polskę w kwestii odstrzału dzików. "Dyrekcja Generalna ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności Komisji Europejskiej popiera odstrzał dzików, jako działanie w zakresie zwalczania ASF w Polsce" - taką informację przesłało do mediów Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. "Odstrzał taki jest zgodny zarówno z prawem polskim, jak i przepisami Unii Europejskiej. W opinii Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) jest on skuteczną metodą ograniczania rozprzestrzeniania się ASF." - czytamy w uzasadnieniu. 

Kilka godzin wcześniej RMF FM opublikowało na swojej stronie wypowiedź przedstawiciela KE. – To niezbędny krok w celu ograniczenia bardzo agresywnego rozprzestrzeniania się w ostatnich miesiącach ASF w Polsce i krajach UE oraz w celu ochrony unijnych rolników i konsumentów - powiedział urzędnik. UE ma powód do obaw?

Dzik w UE ma się dobrze. To źle?

Trudno oszacować, ile dzików żyje na terenie Unii Europejskiej. W największych krajach, takich jak Francja, Hiszpania czy Niemcy można założyć, że są to łącznie liczby, które należy liczyć w milionach. Dość wspomnieć, że w ostatnim roku nasi sąsiedzi zza Odry odstrzelili ponad 800 tys. sztuk.

– To jest gatunek bardzo ekspansywny. Ogromne zmiany w rolnictwie, które nastąpiły w krajach rozwiniętych, powodują, że dziki mają nieograniczone wręcz możliwości żeru - tłumaczy dr Dariusz Zalewski z Katedry Hodowli Zwierząt Futerkowych i Łowiectwa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, dodając, że ocieplenie klimatu i dostęp do wysokoenergetycznych upraw, takich jak kukurydza sprzyja rozmnażaniu się dzików w Europie.

Powiązany Artykuł

shutterstock_dziki 1200.jpg

- 30 lat temu populacja przyrastała na poziomie 80-90 procent, dzisiaj mówimy o przyrostach nawet do 200 procent. I ten problem nie występuje tylko w Polsce - podkreśla naukowiec.

Dlatego w krajach europejskich dzik ma status zwierzęcia łownego. Wiąże się to z koniecznością kontrolowania populacji tych stworzeń i zapobieganiem rozprzestrzeniania się wirusa ASF (afrykański pomór świń).

- W krajach, w których występuje zagrożenie zakażenia wirusem, podjęto działania mające na celu radykalne ograniczane liczby dzików. Najwcześniej takie rozwiązania zastosowała Litwa, Łotwa i Estonia. Intensywny odstrzał prowadzony był też na Białorusi - mówi prof. Roman Dziedzic z Wydziału Biologii, Nauk o Zwierzętach i Biogospodarki Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. To w tych państwach w 2013 roku odnotowano pierwsze przypadki zakażeń dzików i trzody chlewnej. W Polsce pierwsze przypadki ASF u padłych dzików pojawiły się w 2014 roku.

Europa walczy z ASF

Polska i kraje bałtyckie to nie jedyne państwa, które musiały sobie radzić z występowaniem tej choroby. – Z problemem w poprzednich latach musiała się zmierzyć Hiszpania, Portugalia czy Czechy. Dziś ASF, poza naszą częścią Europy, występuje też na Sardynii – wylicza profesor Dziedzic. Media donosiły też w 2018 roku o pojawieniu się zakażonych zwierząt w Belgii.

Tam, gdzie istniało, lub istnieje ryzyko rozprzestrzenienia wirusa, stosuje się radykalne rozwiązania. Kiedy Czesi mieli ten problem, ogrodzili teren na obszarze 5 tysięcy hektarów i zabili wszystkie dziki, które tam się znajdowały. Zintensyfikowany odstrzał organizowano też w pozostałych państwach.

Jednak zabijanie dzików w miejscach, gdzie znajdują się ogniska zapalne afrykańskiego pomoru świń, czy prewencyjna redukcja populacji, nie są jedynymi sposobami ograniczenia migracji choroby. - Podstawą jest uświadamianie ludzi, odpowiednia kontrola sanitarna prowadzona na terenie ferm hodowlanych i bioasekuracja - tłumaczy dr Dariusz Zalewski.

"

Bioasekurację należy rozumieć, jako niskokosztową lub bezkosztową biologiczną ochronę gospodarstwa. Są to działania sanitarne mające na celu ograniczenie przedostawania się do gospodarstw bakterii, wirusów czy pasożytów

Przy czym bioasekurację należy rozumieć, jako niskokosztową lub bezkosztową biologiczną ochronę gospodarstwa. Są to działania sanitarne mające na celu ograniczenie przedostawania się do gospodarstw bakterii, wirusów czy pasożytów.

Profesor Roman Dziedzic dodaje, że wszystkie te elementy - kontrola populacji, odstrzał zakażonych wirusem stworzeń i stosowanie wszystkich zasad związanych z bioasekuracją - są niezbędne, by ograniczyć rozwój wirusa ASF. – W innym przypadku zagrożona może być produkcja mięsa wieprzowego na terenie danego kraju, co wiąże się ze wstrzymaniem eksportu i koniecznością importowania wieprzowiny z innych państw. Innymi słowy niedochowanie tych zasad może mieć poważny wpływ na gospodarkę – ostrzega.

Paweł Kurek

Polecane

Wróć do strony głównej