Rękoczyny i wyzwiska. Ataki na dziennikarzy TVP trwają od 3 lat

2019-02-03, 15:35

Rękoczyny i wyzwiska. Ataki na dziennikarzy TVP trwają od 3 lat
To nie pierwszy atak na dziennikarza TVP . Foto: TWITTER.COM

W sobotę wieczorem, po emisji programu "Minęła 20", Magdalena Ogórek została zaatakowana przez grupę ludzi, którzy zebrali się przed budynkiem telewizji publicznej. Podobne akty agresji skierowane przeciwko dziennikarzom TVP miały też miejsce wcześniej.

Film z zajścia z udziałem publicystki TVP INFO został opublikowany na profilu twitterowym @PolskaNormalna. W tweecie można było przeczytać, że przed "TVPiS" odbyło się "pożegnanie Ogórek po seansie kłamstw i nienawiści w #Minela20".

"Pożegnanie", o którym czytamy w mediach społecznościowych, to nic innego jak seria obraźliwych okrzyków, które padały pod adresem dziennikarki. „Sprzedajna kłamczucha", "wstyd i hańba" czy "spieprzaj kłamliwa babo obrzydliwa" - to jedne z wielu obraźliwych słów, które można usłyszeć na nagraniu. Osoby, które otoczyły dziennikarkę, kładły się też przed jej samochodem, uniemożliwiając jej tym samym wyjazd. Ostatecznie, dzięki interwencji policji, Magdalenie Ogórek udało się „ewakuować” spod budynku TVP.

Po zajściu publicystka napisała w mediach społecznościowych: „Auto oplute, porysowane, obklejone całkowicie naklejkami, wyzwiska, rzucanie się pod koła. Szarpanina i przemoc. Tak wyglądał mój wyjazd z TVP. A oni się cieszą i wklejają film(poniżej)”.

Atak na Magdalenę Ogórek zdecydowanie potępili politycy wszystkich opcji, słowa krytyki wobec takich form protestu wyrazili też dziennikarze mediów publicznych i prywatnych.

Z kolei Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w oficjalnym oświadczeniu przypomniało, że „to kolejny atak na dziennikarza Telewizji Polskiej SA, do którego dochodzi w ostatnich miesiącach”.

To nie jedyny atak na dziennikarzy TVP

Rzeczywiści podobnych zdarzeń w przeszłości było więcej. Podczas jednej z kontrmiesięcznic został zaatakowany dziennikarz TVP Michał Rachoń. Na opublikowanym przez niego nagraniu słychać obraźliwe słowa: „Ku..wo! Skurw..lu! Wypier..laj!”, czy „weź mu jeb…”. Publicysta był też szarpany przez uczestników zorganizowanej przez Obywateli RP manifestacji. - Nie do mnie należy ocenianie, co tam się wydarzyło. Nie informowałem o tym policji - mówił po zajściu Michał Rachoń.

Kilka miesięcy później doszło do przepychanek i ostrej wymiany zdań między ekipą programu "W tyle wizji" TVP, a prowadzącymi protest Obywatelami RP. Wydarzenie zarejestrowała kamera. Od jednego z manifestantów pracownicy TVP usłyszeli m.in. wulgaryzmy i groźby, w tym: "bo Ci łapy połamiemy". Dziennikarka tłumaczyła, że zajmuje się pracą i apelowała o wzajemny szacunek. "Nikt was tu nie potrzebuje (...), kłamiecie" - usłyszała w odpowiedzi. - Więcej szacunku mam do k..wy spod latarni niż do ciebie! Tamta przynajmniej wie, o co chodzi, a ty jesteś sprzedajna za nic - usłyszała dziennikarka mediów publicznych.

Ekipy TVP były przedmiotem ataku nie tylko podczas relacjonowania wydarzeń z manifestacji, których uczestnikami byli przeciwnicy obecnej władzy. W 2017 roku w Gorzowie Wielkopolskim doszło do ataku na dziennikarzy podczas spotkania z redaktorem naczelnym "Gazety Wyborczej" Adamem Michnikiem. Usiłowano wówczas wypchnąć z pomieszczenia reportera i operatora, padały wulgarne słowa, chwytano za kamerę uniemożliwiając ekipie TVP rejestrowanie wydarzenia.

Nie tylko wulgaryzmy i szarpanie

W internecie można znaleźć też szereg tzw. relacji na żywo reporterów telewizji publicznej usiłujących przekrzyczeć ludzi, którzy celowo utrudniają im pracę. Tak było w przypadku dziennikarki TVP INFO, która w 2017 roku informowała o protestach pod Sejmem. Uczestnicy manifestacji krzyczeli m.in.: „rzuć tę robotę”, „propaganda”, przy użyciu trąbek usiłowano zagłuszyć słowa dziennikarki. W rezultacie ekipa była zmuszona zrezygnować z nadawania relacji.

Podobna sytuacja zdarzyła się podczas relacji Miłosza Kłeczka z TVP INFO. Wprawdzie, podczas transmisji z jego udziałem, nie było krzyków, ani głośnych trąbek, ale jeden ze zwolenników Donalda Tuska natrętnie usiłował utrudnić pracę dziennikarza.

Hejt i Słowa nienawiści

Krzysztof Ziemiec, który jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Telewizji Polskiej, zrezygnował z prowadzenia "Wiadomości". Z informacji, które pojawiały się w mediach, wynika, że prezenter nie wytrzymał fali krytyki, jaka spadła na publiczną telewizję mi.n. za informacje związane ze śmiercią prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W sieci pojawiło się mnóstwo krytycznych i obraźliwych wypowiedzi pod adresem prezentera.

Dziennikarz jednak nie odchodzi z Telewizji Polskiej - m.in. nadal będzie gospodarzem emitowanych w TVP Info programów „Studio Zachód” „Minęła 20” i „Woronicza 17”.

Paweł Kurek/PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej