W tych krajach naprawdę nie lubią Walentynek. Za obchodzenie tego dnia można trafić do aresztu

2019-02-14, 13:16

W tych krajach naprawdę nie lubią Walentynek. Za obchodzenie tego dnia można trafić do aresztu
Studenci protestujący przeciwko Walentynkom w Indiach. Foto: PAP/HOTLI SIMANJUNTAK

Według rankingu BBC, Indonezja znalazła się na pierwszym miejscu wśród krajów, w których nie toleruje się amerykańskiego dnia zakochanych. W niektórych miejscach w okresie, który u nas można nazwać ''walentykowym szaleństwem'', policja przeczesuje sklepy w poszukiwaniu asortymentu, który może kojarzyć się z tym świętem. 

Indonezja

Władze niektórych części Indonezji zakazują obchodzenia Walentynek twierdząc, iż romantyczne walentynkowe gesty i spotkania zachęcają do seksu przedmałżeńskiego. W Makassarze na przykład, policja w ramach ''prewencji'' konfiskowała sklepowe prezerwatywy, by tego dnia uniemożliwić ich kupno. Jak się później okazało, prezerwatywy i tak sprzedawano, ale ''spod lady''.

Ponato, w ostatnich latach w Indonezji odbywa się coraz więcej demonstracji przeciwko obchodom święta zakochanych. Biorą w nim udział studenci i uczniowie, którzy z transparentami ''Say no to Valentine'' (Powiedz nie Walentynkom) oraz ''I am Muslim. No Valentines Day'' (Jestem Muzułmanem. Nie dla Walentynek) przemierzają największe miasta Indonezji.

W ubiegłym roku w mieście Surabaja, policja dokonała zatrzymania kilkunastu par, które 14 lutego nadmiernie okazywały sobie czułość. Zakochani na szczęście zostali wypuszczeni po wysłuchaniu reprymendy.

Przenieśmy się do Acech na północnej Sumatrze w Indonezji, gdzie w 2014 roku aresztowano 80 muzułmanów za obchodzenie święta zakochanych. W tej prowincji zakazana jest sprzedaż walentynkowych upominków i kupowania kwiatów czy czekoladek dla ukochanych. Zarówno hotele jak i restauracje nie mogą przygotowywać dekoracji i promocji z okazji Walentynek. Porządku w mieście 14 lutego pilnuje policja, która patroluje ulice, by uniemożliwić jakiekolwiek walentynkowe czułości.

Indonezyjczycy nie akceptują Walentynek, bo uważają, że święto zakochanych jest niezgodne z ich kulturą i religią. Według nich, muzułmanie nie powinni obchodzić niemuzułmańskich świat, gdyż jest to zabronione z woli Allaha.

Malezja

Grupa muzułmanek z jednego z malezyjskich stowarzyszeń protestowała przeciwko dodawaniu emotikonek czyli tzw. ''uśmieszków'' w wiadomościach wysyłanych 14 lutego. Działaczki głosiły również, że kobiety tego dnia powinny ograniczyć użycie perfum do minimum. W ramach swojej antywalentynkowej akcji, muzułmanki dzieliły się również poradami na temat odpowiedniego, nieprowokującego ubioru, który należy przywdziać 14 lutego oraz radziły, aby tego dnia nie używać ''słodkiego tonu głosu'' w stosunku do mężczyzn.

Pakistan

Sąd najwyższy miasta Islamabad, stolicy Pakistanu oficjalnie zabronił obchodzenia Walentynek, motywując swoją decyzję tym, iż nie jest to święto muzułmańskie. Media nie mogą promować żadnych wydarzeń związanych z dniem zakochanych oraz zakazuje się obchodzenia walentynkowych uroczystości w miejscach publicznych i biurach.

Arabia Saudyjska

Każdego roku w okresie Walentynek wysłannicy Komitetu Krzewienia Cnót i Zapobiegania Złu kontrolują sklepy i nakazują usuwanie asortymentu, który mógłby kojarzyć się z amerykańskim świętem zakochanych. Po Walentynkach takie towary mogą z powrotem wrócić na półki. Kary dla tych którzy sprzedają róże lub inne gadżety kojarzące się z Walentynkami są bardzo wysokie. Tego typu wykroczenia wiążą się z karami finansowymi, a nawet tymczasowym aresztem.

Japonia

Co prawda w Japonii Walentynki nie są zakazane, ale w ubiegłym roku ruch ''Kakuhid'', czyli ''Ruch Nieatrakcyjnych Mężczyzn'' zorganizował protest w Tokyo przeciwko obchodom Dnia Zakochanych.

- Protestujemy przeciwko tej pogardliwej idei, przez którą patrzy się z góry na ludzi, którzy nie są zakochani. Na tych, którzy nie są popularni wśród dziewczyn czy chłopców – wyjaśnił przywódca organizacji Akimoto Takayuki. Protestujący określali Walentynki jako ''kapitalizm wykorzystujący uczucia''.


Barbara Szczypiór/bbc.com/asiancorrespondent.com

Polecane

Wróć do strony głównej