Gen. Andrzej Pawlikowski: szef SOP zrezygnował ze stanowiska, bo nie rozumiał specyfiki tej służby
- O odejściu gen. Tomasza Miłkowskiego z funkcji szefa Służby Ochrony Państwa zadecydowało to, że nie rozumiał tej służby i specyfiki jej funkcjonowania – powiedział w Polskim Radiu 24 gen. Andrzej Pawlikowski, w latach 2015-2017 szef Biura Ochrony Rządu, w miejsce którego w zeszłym roku powołano SOP.
2019-03-01, 15:01
Posłuchaj
Gen. Tomasz Miłkowski stanowisko szefa Służby ochrony Państwa objął właśnie po powołaniu SOP – w lutym 2018 r. Rezygnację z zajmowanego stanowiska złożył w tym tygodniu. Przyczyną, o której mówi się mediach, mógł być niedawny incydent z udziałem kierowcy limuzyny premiera.
- Z całym szacunkiem do gen. Miłkowskiego, ale o jego odejściu z funkcji szefa SOP zadecydowało to, że nie rozumiał tej służby i specyfiki jej funkcjonowania. Gen. Miłkowski wywodzi się z policji. Obie służby są zbliżone, ale zadania, które wykonują, różnią się. Policja zapewnia bezpieczeństwo publiczne, a SOP dba o najważniejsze osoby w państwie, czyli premiera, prezydenta i ministrów. Żeby więc służyć w dawnym BOR-ze czy dzisiejszym SOP-ie, trzeba znać tutaj strukturę, trzeba najpierw przejść poszczególne szczeble. Po to, żeby zrozumieć zadania, które wykonuje ta służba, i również po to, żeby mieć dobry kontakt z osobami, którymi szef danej formacji się zajmuje – podkreślił gen. Andrzej Pawlikowski.
Były szef BOR zwrócił też uwagę, że istotne jest także wynagrodzenie za pracę w tak odpowiedzialnej służbie jak SOP. – Przy przejściu z BOR-u do SOP-u wiele osób obawiało się o sprawy finansowe. Nie były pewne, czy poziom zarobków, który miały zagwarantowany w BOR-ze, zostanie utrzymany. Z tej obawy wielokrotnie do mnie dzwonili i pytali, czy odchodzić – powiedział gen. Andrzej Pawlikowski.
Jego zdaniem przekształcenie BOR-u w SOP było dobrym rozwiązaniem. – Był to mój pomysł i jestem z tego dumny. Dlatego, że choć projekt tej nowej służby nie został wcielony całości, to jednak główne elementy wprowadzono. To np. ustanowienie komendanta SOP-u organem centralnym, czyli sprawienie, że ponosi odpowiedzialność za realizację tych zadań, które zleci. To także uprawnienia operacyjno-wykonawcze i analityczno-informacyjne, których wcześniej funkcjonariusze chroniący najważniejsze osoby w państwie nie mieli – zaznaczył gen. Andrzej Pawlikowski.
REKLAMA
Więcej w zapisie audycji.
Rozmawiał Antoni Trzmiel
PR24/bb
____________________
REKLAMA
Data emisji: 01.03.2019
Godzina emisji: 13:11
REKLAMA